a story lives forever
Register
Sign in
Form submission failed!

Stay signed in

Recover your password?
Register
Form submission failed!

Web of Stories Ltd would like to keep you informed about our products and services.

Please tick here if you would like us to keep you informed about our products and services.

I have read and accepted the Terms & Conditions.

Please note: Your email and any private information provided at registration will not be passed on to other individuals or organisations without your specific approval.

Video URL

You must be registered to use this feature. Sign in or register.

NEXT STORY

Revival of the Polish Scout Movement

RELATED STORIES

Why we failed
Jacek Kuroń Social activist
Comments (0) Please sign in or register to add comments

I ten strach przed czołgami... przecież i ten strach przed reakcją, naszą obcością całkowitą wobec narodu, dlatego że będąc przeciw Gomułce – bo naród kochał Gomułkę, w knajpach grano "Sto lat", wszyscy wstawali, a kto nie wstał, to dostawał manto. Wstawali, bili brawo, śpiewali, lud kochał Gomułkę i Gomułce wierzył, bo uwierzył, że ono jest prawicowo-nacjonalistyczne odchylenie. No i co myśmy mieli w tej sytuacji zrobić, znaczy jak? Już wkrótce potem żeśmy sobie to z Karolem Modzelewskim powiedzieli: "Należało wystąpić z otwartą krytyką Gomułki i z jasnym programem". To co z tego, że by nas wtedy zamknął, to co z tego, to nie ma znaczenia, ale pozostałby w świadomości społecznej fakt, że oto takie ugrupowanie było i taki program i takie racje miało. Ale myśmy politykowali. Nie stać nas było na to, żeby zrobić, żeby dać świadectwo. Bo to jakoś jest taka sprawa, taki czas jest, kiedy trzeba politykować, tylko nie wiadomo kiedy jest ten czas, kiedy masz szanse zwycięstwa, to wtedy trzeba politykować, co nie znaczy, że nie można dawać świadectwa – należy, ale w ramach tej polityki, którą się prowadzi aby odnieść zwycięstwo. Mówiąc prawdę, stawiać sprawę jasno, bo ruch demokratyczny nie może kłamać, bo to się zawsze na nim zemści, tak. Ale kiedy nie ma się żadnych sił, to już nie ma co politykować. Kiedy się nie ma żadnych szans, to skończył się czas polityki. Jest czas dawania świadectwa, nie ma się na co odwracać, obracać i myśmy tego nie spostrzegli i nam się to zaczęło wymykać, rozmywać. W tym czasie ja poszedłem do harcerstwa i jakby te wszystkie sprawy tego powolnego umierania tego ruchu, właściwie samobójstwa, bo on sam siebie zakneblował, jakoś mi się tak wymknęły. W każdym razie, pamiętam, że wiem to, musiało być bardzo ciężko i bardzo źle, że w jakimś momencie Krzyś Pomian powiedział do mnie: "Jacuś, jak następny raz do mnie zadzwonisz i powiesz, że jest rewolucja, to ja ci powiem: licytuję szlema". I kiedyś w 1957 roku odbywały się duże rozruchy na mieście i ja zadzwoniłem do Krzysia: "Krzysiu, zbierzmy się, coś trzeba robić", bo to po zamknięciu po prostu lud wyszedł na ulice, wszystko wskazuje na to, że zupełnie, absolutnie celowo doprowadzono do demonstracji i do tego żeby je Golędzinów stłumił. Gomułka... była legenda, że Gomułka doszedł do władzy na wiecach i musiał pokazać, że on się z wiecami nie liczy. Musiał panować nad sytuacją, a tak to sytuacja nad nim panowała. Więc kiedy zadzwoniłem do Krzysia i powiedziałem tak a tak, to Krzyś powiedział: "Jacuś, właśnie licytuję szlema, jak ci powiedziałem i to dokładnie trafiłeś naprawdę". To, czy szlema licytował, nie wiem, ale w brydża grali akurat, przypadkiem na pewno. Ja nie chcę powiedzieć, że to Krzyś spieprzył coś, bo ja też nie miałem żadnego pomysłu, bo myśmy się wreszcie zebrali i długi bój z Bieńkowskim żeśmy toczyli i chcieliśmy potępić, oni chcieli żebyśmy potępili chuliganów. A myśmy mówili, że jesteśmy gotowi potępić chuliganów, ale naprzód milicję w jednej rezolucji. I ten bój się toczył, myśmy się nie zgodzili, on mówił – niech krew spadnie na wasze głowy, trudno, trudno, ale zgodzić żeśmy się nie zgodzili, ale też nic w związku z tym nie wygrali, więc takie gówniane, wiesz, zachowanie.

We were afraid of the tanks, we were afraid of reactionaries, being anti-Gomułka, we were completely alienated from the nation because the nation loved Gomułka and they'd sing in his honour in the bars, and everyone would stand up. If you didn't stand up, you got a pasting. They stood up, they applauded, they sang, the people loved Gomułka and they believed Gomułka because they all considered that he was from the right-wing nationalist tendency. So what were we supposed to do in this situation and how? A short time later, Karol Modzelewski and I said we should have come out with an open criticism of Gomułka and with a clear programme. So what if they would have locked us up afterwards, so what? That wouldn't have mattered but at least people would have remembered that there had been a group and a programme and it had a rationale. But we talked politics. We didn't have it in us to act, to bear witness. The thing is, there's a time when you have to talk politics although no one knows when that time is, when you have the opportunity to win, that's when you should be talking politics which doesn't mean that you shouldn't be bearing witness - you have to, but it has to be in the context of the politics you are following for it to be successful. You have to tell the truth, present things honestly because the democratic movement can't lie otherwise it will always have its revenge, yes. But when you have no power left, there's no point in talking politics. When you haven't got a hope left, the time for politics is over. Then it's time to bear witness, there's nothing to look back on, and we didn't see this so we began to lose control of what was going on. This was the time when I went to the scouts, and all of these issues of the slow death of this movement, in fact it was suicide because it had done this to itself, I lost control of all of this.

In any case, I remember, I know, things must have been very difficult and going very badly because at some point Krzyś Pomian said to me, 'Jacuś, next time you call me and tell me there's a revolution, I'm going to tell you I'm bidding a grand slam.' So then when there was a lot of unrest in town in '57 and I rang Krzyś saying, 'Come on let's go down there, we have to do something', because the crowds had simply taken to the streets and everything seemed to indicate that this demonstration had been orchestrated so that Goledzinów could suppress it. Gomułka - there was a story going around - Gomułka had come to power onthe back of rallies and so he had to show that he disregarded rallies. He had to be in control of the sitution, otherwise the situation was in control of him. So when I rang Krzyś and told him all this, he said, 'Jacuś, I'm bidding a grand slam like I told you, and you've just hit the nail on the head.' I don't know if he'd bid the grand slam but I do know that they were playing bridge. I don't want to say that it was Krzyś who screwed things up because I didn't have any ideas either. We'd finally all met up and had a long argument with Bieńkowski, and we wanted to, they wanted us to concemn the hooligans. We said we were ready to condemn the hooligans but first we'd condemn the police in the same resolution. This argument went on, we wouldn't agree, he was saying, 'May the blood be on your heads!' Well, tough, but we weren't going to agree although this way we didn't achieve anything, so it was shit behaviour.

The late Polish activist, Jacek Kuroń (1934-2004), had an influential but turbulent political career, helping transform the political landscape of Poland. He was expelled from the communist party, arrested and incarcerated. He was also instrumental in setting up the Workers' Defence Committee (KOR) and later became a Minister of Labour and Social Policy.

Listeners: Jacek Petrycki Marcel Łoziński

Cinematographer Jacek Petrycki was born in Poznań, Poland in 1948. He has worked extensively in Poland and throughout the world. His credits include, for Agniezka Holland, Provincial Actors (1979), Europe, Europe (1990), Shot in the Heart (2001) and Julie Walking Home (2002), for Krysztof Kieslowski numerous short films including Camera Buff (1980) and No End (1985). Other credits include Journey to the Sun (1998), directed by Jesim Ustaoglu, which won the Golden Camera 300 award at the International Film Camera Festival, Shooters (2000) and The Valley (1999), both directed by Dan Reed, Unforgiving (1993) and Betrayed (1995) by Clive Gordon both of which won the BAFTA for best factual photography. Jacek Petrycki is also a teacher and a filmmaker.

Film director Marcel Łoziński was born in Paris in 1940. He graduated from the Film Directing Department of the National School of Film, Television and Theatre in Łódź in 1971. In 1994, he was nominated for an American Academy Award and a European Film Academy Award for the documentary, 89 mm from Europe. Since 1995, he has been a member of the American Academy of Motion Picture Art and Science awarding Oscars. He lectured at the FEMIS film school and the School of Polish Culture of Warsaw University. He ran documentary film workshops in Marseilles. Marcel Łoziński currently lectures at Andrzej Wajda’s Master School for Film Directors. He also runs the Dragon Forum, a European documentary film workshop.

Tags: Władysław Gomułka, Karol Modzelewski, Krzysztof Pomian, Witold Bieńkowski

Duration: 4 minutes, 3 seconds

Date story recorded: 1987

Date story went live: 12 June 2008