Więc, myśmy nie mieli wątpliwości – to znaczy ludzie mojego pokolenia, AK-owcy – że zostaliśmy przez Zachód zdradzeni, sprzedani. Tylko ani wtedy nie rozumiałem, ani do dzisiejszego dnia nie rozumiem za co, mianowicie. Bo sprzedać kogoś w taki sposób jak nas sprzedano, no jest to z punktu widzenia bardzo... moralnego coś bardzo nieładnego. Ale w historii, w polityce nieraz się dzieją rzeczy bardzo niemoralne, może działy się w historii rzeczy jeszcze bardziej nawet może niemoralne. Tylko niemniej jednak, jeżeli się kogoś sprzedaje, to trzeba za to coś mieć. A mnie to najbardziej zdumiewa, że nas sprzedali, a sami właściwie nic na tym nie zarobili. Bardzo dziwny handel jak na, no zdawałoby się, dobrych kupców, prawda? I to do dzisiejszego dnia ja nie mogę... nie mogę wyjść z podziwu. Z tym że Jałta jest takim hasłem pewnym, której... z dzisiejszej już perspektywy większej mojej wiedzy o tych rzeczach jest pewnym takim hasłem, które bardzo upraszcza sprawę. Ale jeszcze trzeba powiedzieć na dodatek, że w tamtych czasach, kiedy właśnie... kiedy przychodziły pierwsze wiadomości o Jałcie, kiedy jej bezpośrednie skutki po wojnie widzieliśmy, to to się rozkładało bardzo na cały szereg różnych kolejnych posunięć, kroków, umów. Wtedy Teheran się wydawał równie ważny jak Jałta, na przykład. I skądinąd niesłusznie jest w tej chwili zupełnie zapominany, bo właściwie to Teheran zaczął tę sytuację. Więc Jałta jest to takie słowo symboliczne. No, ale jako słowo symboliczne, no bardzo też i przydatne, no jest to po prostu symbol właśnie tego głupawego handlu, który wykonano, na którym jedna ze stron nic nie zarobiła nawet.
We had no doubt, I mean people of my generation, the members of AK [Armia Krajowa (Home Army)], that we had been betrayed by the West – sold. Except that neither then nor now can I understand what precisely we were sold for. To sell somebody in the way that we were sold is, from a moral point of view, very unpleasant. However, in history, in politics, deeply immoral things often happen, perhaps there were other historical events which were even worse than immoral. Nevertheless, if you're selling someone, you need to get something for this transaction. What surprises me the most is that they sold us but made no gains from the sale. A very odd trade for what would seem to be good tradesmen, don't you think? To this day I can't get over wondering about it. Yalta is a kind of code word which from today's perspective... where my knowledge about these things is greater, this code word simplifies the issue considerably. But I have to add that in those days when the first news about Yalta began to reach us, when we could see its direct consequences following the war, it had a significant effect on a whole series of other subsequent actions, steps and agreements. Then, for example, Teheran seemed to be as important as Yalta. It is now, unjustifiably, completely forgotten although it was Teheran which began this whole situation. So Yalta is a symbolic word. As a symbolic word, it is very useful, it is simply a symbol of that rather foolish transaction that took place in which one side didn't even gain anything.