NEXT STORY
Having my eyes opened on an East German collective farm
RELATED STORIES
NEXT STORY
Having my eyes opened on an East German collective farm
RELATED STORIES
Views | Duration | ||
---|---|---|---|
111. Anti-Semitism in post-war Poland | 7 | 03:07 | |
112. The liberal-conservative wing of the opposition | 1 | 03:06 | |
113. The night Dziady was banned | 2 | 01:57 | |
114. Warsaw University’s excellent economists | 9 | 02:21 | |
115. How Raymond Aron influenced me | 2 | 02:19 | |
116. You have to be able to pay the price | 2 | 04:47 | |
117. Studying the politics of power | 1 | 02:37 | |
118. A precocious student | 3 | 04:41 | |
119. Having my eyes opened on an East German collective farm | 3 | 03:50 | |
120. The left suffers a crisis | 1 | 02:10 |
[Q] What did you occupy yourself with mostly during your time as a student?
It's hard for me to say but I think that I spent most of my time studying. I was a really good student, I knew a lot and I didn't limit myself just to the program that my tutors suggested I follow. By that I mean the things that interested me were much broader so at least in some areas my research was very extensive. I read a lot, for instance, I was already reading texts in English then which wasn't the obvious or ordinary thing to be doing as a student. So you could say that I spent a lot of time… when you're a student you have a lot of freedom, don't you? There were relatively few compulsory classes and I didn't attend all of the lectures. I only went to those that I found interesting so I missed quite a few especially if I considered the lecturers to be… or if they were on subjects that I found only moderately interesting or if the lecturers didn't meet my expectations. So this gave me huge amounts of time. At the same time, I belonged to a fairly affluent world – not rich in the way that we see today, but my father was an editor and my mother was a professor. There were just us two sons so in effect we had a decent life.
[Q] Were you living at home?
Yes, I was living with my parents right up to the time I got married. So until I was 26 when I got married for the first time, aged 26. Later, after that house at 13 Elektoralna Street which I've mentioned, where there was that Jewish house, we moved to Mokotów to Magdaliński Street; we lived on Magadaliński Street. That was a relatively small house where we had four rooms on the ground floor – the rooms were tiny but there were four – it was amazing. In Warsaw, this was a luxury. There's some sort of foundation there now. I even met the man who heads that foundation and he knew I'd lived there once and he invited me to come and visit him. Somehow, I never got around to it although I visit that area often as my daughter lives close by. And then later, when I married my first wife, I moved in with her parents this time. Again, I wasn't living alone; that was a very difficult thing to accomplish in Warsaw. Housing problems continue to be a serious issue to this day, but for young couples, at that time a home of their own was a very big problem.
That time I spent as a student was a golden age for me. This was also true academically – I was beginning to study sociology, I was going to philosophy classes and to various public debates. At the same time same time I was politically active. You could say that as I was coming to the end of my studies, the first threat began to loom, namely, I realised that what I was doing was out of step with the authorities, but it was still being tolerated then. No one was trying to kick me out of the Party, however, the First Secretary of the Party, who was a friend of mine, had a talk with me. It was obvious – I was a candidate for the post of assistant lecturer, for staying on at the university, it was obvious – he said to me, 'Listen, your chance of getting this post isn't that obvious at all. What I mean is that the things you're doing outside of your studies are irritating enough people to make your appointment as assistant lecturer uncertain'. I was also active in that political club which was scandalising the authorities. That was the first sign, you could say. The second was wanting to know.
[Q] Co było głównym zajęciem tych czasów studenckich?
Trudno mi powiedzieć, ale myślę, że więcej czasu poświęcałem studiom. Byłem naprawdę bardzo dobrym studentem, bardzo dużo wiedziałem i nie ograniczałem się do, można powiedzieć, programu tylko sugerowanego przez profesorów. To znaczy moje zainteresowania były znacznie bardziej rozległe, przynajmniej w niektórych dziedzinach sięgałem głębiej. Czytałem dużo, na przykład już wówczas na studiach po angielsku, co nie było rzeczą oczywistą ani normalną na studiach. Równocześnie, można powiedzieć, studia to był czas wolności. Obowiązkowych zadań było stosunkowo niewiele, nie na wszystkie wykłady chodziłem. Chodziłem na te, które mnie interesowały, wiele opuszczałem, zwłaszcza profesorów czy wykładowców, których przedmioty mnie średnio interesowały, albo też którzy, że tak powiem, nie byli na poziomie moich oczekiwań. Innymi słowy, to stwarzało wielkie możliwości czasowe. Równocześnie należałem do tego świata dość zamożnego, to nie było bogactwo na miarę dzisiejszą, ale ojciec był redaktorem gazety, matka była profesorem. W sumie było nas dwóch synów, więc w sumie to było przyzwoite życie.
[Q] Mieszkałeś w domu?
Tak, mieszkałem z rodzicami do właściwie aż do małżeństwa. To znaczy do wieku 26... pierwszego mojego małżeństwa, w wieku 26 lat. To były różne mieszkania, mieszkaliśmy w różnych miejscach. Później po tym domu na Elektoralnej 13, o którym wspominałem, gdzie był dom żydowski, przenieśliśmy się na Mokotów. Mieszkaliśmy na ulicy Madalińskiego. To był nieduży stosunkowo dom, gdzie mieliśmy na parterze cztery pokoje – pokoiki, malutkie, ale cztery – to było niesamowite. Jak na Warszawę to były warunki... to były warunki luksusowe. Tam teraz jakaś fundacja się mieści. Spotkałem nawet szefa tej fundacji, który wiedział, że ja tam przedtem mieszkałem, który mnie zachęcał, żebym go przyszedł i odwiedził. Jakoś tego nigdy nie zrobiłem, chociaż tam jestem dość blisko, bo moja córka mieszka niedaleko. O, a później... później przeniosłem się, jak pobrałem się z moją pierwszą małżonką, do jej rodziców z kolei. Znów, nie mieszkałem sam, to zresztą było szalenie trudne w Warszawie. Problemy mieszkaniowe do dzisiaj są dramatycznym problemem, ale wówczas dla młodego małżeństwa własne mieszkanie, to... to był istotny problem. W każdym razie te studia były dla mnie złotym okresem. To znaczy i to zarówno w wymiarze intelektualnym – to znaczy, jak zaczynam równolegle studiować jeszcze socjologię, chodzę na pewne zajęcia filozoficzne, na różne debaty publiczne. Jestem aktywny równocześnie politycznie. Można powiedzieć: jak kończę studia, to pojawia się taki moment pierwszego zagrożenia, to znaczy zdaję sobie sprawę, że działam przeciwko linii władz, ale to jeszcze wówczas było tolerowane. To znaczy nikt mnie nie próbował wyrzucać z partii, ale wtedy ze mną przeprowadza rozmowę pierwszy sekretarz partii, właśnie ten mój znajomy skądinąd, który mówi mi – to było oczywistą rzeczą, że ja byłem kandydatem na asystenta, na zostanie na uczelni – on mówi: „Słuchaj, twoje szanse nie są zupełnie oczywiste, to znaczy to, co ty robisz poza studiami irytuje wystarczająco wiele osób, żeby twoja asystentura została zakwestionowana”. Ja jestem aktywny też w tym klubie politycznym, który wywołuje skandal we władzach. To był taki pierwszy sygnał, można powiedzieć. Drugi sygnał to... to też chęć poznania.
Aleksander Smolar (b. 1940) is a Polish writer, political activist and adviser, vice-president of the Institute for Human Sciences and president of the Stefan Batory Foundation.
Title: A precocious student
Listeners: Vitek Tracz
Vitek Tracz is a London-based entrepreneur who has been involved in science publishing, pharmaceutical information and mobile phone-based navigation.
Tags: Mokotów
Duration: 4 minutes, 41 seconds
Date story recorded: September 2017
Date story went live: 20 December 2018