a story lives forever
Register
Sign in
Form submission failed!

Stay signed in

Recover your password?
Register
Form submission failed!

Web of Stories Ltd would like to keep you informed about our products and services.

Please tick here if you would like us to keep you informed about our products and services.

I have read and accepted the Terms & Conditions.

Please note: Your email and any private information provided at registration will not be passed on to other individuals or organisations without your specific approval.

Video URL

You must be registered to use this feature. Sign in or register.

NEXT STORY

November Night

RELATED STORIES

Teatr Stary in Kraków
Andrzej Wajda Film-maker
Comments (0) Please sign in or register to add comments

I teraz powiem kilka słów o Starym Teatrze z którym potem związałem swoje życie na długo, na dwadzieścia, więcej lat. Mianowicie to był teatr zupełnie wyjątkowy. Kraków był trochę na boku. Aktorzy w Krakowie byli bardzo dobrzy. Wielka tradycja. Grali w wielu przedstawieniach z wieloma reżyserami nim zgromadzili się w Starym Teatrze. Ci, którzy przychodzili ze Szkoły Teatralnej, też byli w rękach tych samych profesorów, którzy grali potem z nimi na scenie. Krótko mówiąc, to jakaś się wytworzyła taka więź i ocena jakby wzajemna. I nie mieli tych zajęć, które mieli aktorzy w Warszawie, bo już nie tylko film, ale i telewizja zaczęła z nich korzystać, no i oni dzielili swój czas. Aktorzy Starego Teatru byli do dyspozycji rano, po południu, w dzień i w nocy. I to było fantastyczne, dlatego że rzeczywiście oddawali się cali, że tak powiem, temu teatrowi. To było wspaniałe w tym teatrze pracować, bo rzeczywiście to był teatr w którym aktorzy, reżyser, maszyniści, wszyscy razem stanowiliśmy jakąś fantastyczną... fantastyczną jedność. Dlaczego tak się stało też? Dlatego, że w tym teatrze zaczęło pracować trzech reżyserów, niezależnie od tego, że ja od czasu do czasu pracowałem, bo przecież robiąc spektakle, równocześnie robiłem filmy w tych samych latach. Biesy to jest jeżeli dobrze pamiętam '71 rok, a ja zacząłem pracować w '59 – Kapelusz pełen deszczu. I potem, pracując, równocześnie robiłem filmy.

W tym samym teatrze pracował Konrad Swinarski – wielka, silna, wspaniała indywidualność. Człowiek, który był asystentem Bertolda Brechta. Mówiący wspaniale po niemiecku, znający wspaniale niemiecką literaturę, niezwykle oczytany, niezwykle wykształcony. Równocześnie pracował Jerzy Jarocki w tym teatrze. Zupełnie kto inny. Jerzy Jarocki skończył szkołę w Moskwie i przywiózł stamtąd umiejętność reżyserowania aktorów, której nikt z nas nie posiadał. Moskiewska szkoła dała mu nie tylko głębokie wykształcenie teatralne, ale też dała mu znajomość awangardy radzieckiej – teatralnej, której myśmy nie znali. On dzięki swoim studiom, dzięki temu, że różne... spowodowało to, że on znał też awangardę. Jego reżyseria była zupełnie inna, bardzo oryginalna. I teraz my we trzech mieliśmy w rękach ten zespół. I ten zespół nieustannie się wymieniał, bo ci, którzy grali główne role w innych spektaklach, grali role niewielkie. Poza tym każdy z nas reżyserował duże spektakle, gdzie zajęta była duża grupa aktorów. Dzięki temu cały ten zespół był nieustannie w ruchu i nawet aktorzy o mniejszym talencie jakby podwyższali swoje umiejętności w tych trudnych zadaniach, jakie na nich spadały. No i nagle przez te lata ten teatr żył dlatego tak wspaniale i tak płodnie, że niezależnie od naszej trójki pojawiali się też inni reżyserzy w tym teatrze. Potem pojawił się Krystian Lupa, który zadecydował o nowym, że tak powiem... Konrad Swinarski zginął tragicznie i pozostawił po sobie przedstawienie... przedstawienie Dziady, które jeszcze potem długo było grane. W każdym bądź razie to był teatr naszych marzeń, jeżeli tak można powiedzieć. Rzeczywiście oaza sztuki, oaza... Jak film był czymś, co trzeba było zrobić na czas, co trzeba było zrobić, no, jakby wymuszał na nas wszystkie możliwe terminy, to nagle życie tego Starego Teatru płynęło tak, jakby było życiem dla sztuki. Fantastyczne miejsce.

Now I'll say a few words about the Stary Teatr with which my life was associated for a long time, 20 years or more. Namely, it was a unique theatre. Kraków was slightly out of the mainstream. The actors in Kraków were very good. There was a great tradition. They had performed in many plays with many different directors before they all met in the Stary Teatr. Those who were coming from drama school had passed through the hands of the same tutors who later appeared with them on stage. In short, a bond was established and a mutual assessment. They didn't have the same preoccupations as the actors in Warsaw had because not only film but TV was beginning to use them so they divided their time. The actors from the Stary Teatr were available morning, noon, day and night. And this was fantastic because they gave their all, so to speak, to this theatre. It was wonderful to work there because it really was a theatre where the actors, the director, the set operators, everyone together created a fantastic unity. Why did this happen? Because three directors began working in this theatre, independently of the fact that I worked there from time to time because while I was working on plays, I was also working on films over those years. The Devils is, if I remember correctly, from 1971, whereas I began working there in 1959 with A Hatful of Rain and then, while I was working there I was also making films. Konrad Swinarski was working there in the same theatre. He was a great, powerful, wonderful individual. He'd been an assistant to Bertold Brecht. He spoke very good German and had a fabulous knowledge of German literature, was exceptionally well read and well educated. At the same time, Jerzy Jarocki was also working in that theatre. He was completely different. Jerzy Jarocki had studied in Moscow and brought back from there a skill in directing actors like no one possessed. The Moscow school had given him not only a deep theatrical education but also a knowledge of the avant-garde of Soviet theatre which none of us knew. Thanks to these studies, he was familiar with the avant-garde. His directing was totally different, very original. The three of us had this team in our hands. It was a team that was constantly changing because those who played a lead role would take a smaller part in other plays. In addition, each of us directed big plays where a large group of actors would be involved. Thanks to this, this team was constantly moving and even actors who were less talented would improve their skills through these difficult tasks they had to perform, and so this is why this theatre survived for all these years so wonderfully and so fruitfully, and why independently of our threesome, other directors also came there. Then, Krystian Lupa arrived and he brought in changes. Konrad Swinarski died tragically and left behind him the play Dziady which carried on being performed for a long time. Anyway, it was the theatre of our dreams, if I can say so. It was a real oasis of art. Just as a film was something that had to be made on time and forced us to keep deadlines, so suddenly life in the Stary Teatr flowed as though it was living for art. It was a fantastic place.

Polish film director Andrzej Wajda (1926-2016) was a towering presence in Polish cinema for six decades. His films, showing the horror of the German occupation of Poland, won awards at Cannes and established his reputation as both story-teller and commentator on Poland's turbulent history. As well as his impressive career in TV and film, he also served on the national Senate from 1989-91.

Listeners: Jacek Petrycki

Cinematographer Jacek Petrycki was born in Poznań, Poland in 1948. He has worked extensively in Poland and throughout the world. His credits include, for Agniezka Holland, Provincial Actors (1979), Europe, Europe (1990), Shot in the Heart (2001) and Julie Walking Home (2002), for Krysztof Kieslowski numerous short films including Camera Buff (1980) and No End (1985). Other credits include Journey to the Sun (1998), directed by Jesim Ustaoglu, which won the Golden Camera 300 award at the International Film Camera Festival, Shooters (2000) and The Valley (1999), both directed by Dan Reed, Unforgiving (1993) and Betrayed (1995) by Clive Gordon both of which won the BAFTA for best factual photography. Jacek Petrycki is also a teacher and a filmmaker.

Tags: Teatr Stary, Kraków, The Devils, Hatful of rain, Moscow, Dziady, Konrad Swinarski, Bertold Brecht, Jerzy Jarocki, Kristian Lupa

Duration: 4 minutes, 25 seconds

Date story recorded: August 2003

Date story went live: 24 January 2008