NEXT STORY
Film-making as an escapism from reality
RELATED STORIES
NEXT STORY
Film-making as an escapism from reality
RELATED STORIES
Views | Duration | ||
---|---|---|---|
71. Earnings in Polish cinematography | 57 | 03:20 | |
72. Personal life | 75 | 05:34 | |
73. Film-making as an escapism from reality | 62 | 04:16 | |
74. Lotna | 64 | 03:51 | |
75. Lotna: Facing various problems | 45 | 02:54 | |
76. Lotna: Colonel Rómmel | 49 | 04:55 | |
77. Lotna: A meeting with the Corps of Internal Security | 50 | 02:01 | |
78. Lotna: A bad beginning | 50 | 02:08 | |
79. An attempt to make Lotna in colour | 51 | 01:44 | |
80. Lotna: Obstacles and failures | 46 | 03:36 |
I think that if I'm talking about Kanał and Ashes and Diamonds I ought to speak about my personal life, not in order to go into unnecessary details but to make a simple observation. Namely, from the first films onwards, my life became systematically subordinated to making films. In fact, no other issues... later, after several years, I began to work in theatre. That was my second great passion but here, I put to one side all personal matters, anything that could have somehow distracted me from the one thing that was becoming the aim of my whole life. Namely, film-making. Perhaps I lost out on many things because of this, perhaps I wasn't attentive enough to other people, to my surroundings but I have to say that cinema absorbed me completely. Later, I tried teaching at the film school in Łódź but, like I've already said, I quickly parted company with the film school after which I wasn't keen on going back there. Besides, the school didn't really need me and my two attempts at teaching there both ended in failure. So education wasn't all that appealing to me although frequently young film directors think that after their first or second film they'll find the time to prepare for their masterpiece, and begin to teach others. I believe that's the wrong direction to take because teaching then becomes a substitute for making films. They don't confront the real problems a film director has to deal with and resolve on a daily basis as part of his work. Instead, they talk about having once been confronted with these problems. Another thing that was of paramount importance - I was unfailingly healthy. It was thanks to this that I was able to make so many films, work in theatre, travel and go abroad. My health was invincible. I think that a film director who isn't well is a disaster for those who work with him because he draws too much attention to himself. Others pay him attention but not as the leader - the one who, come rain or snow or dawn or night-time, is out there shooting, but as the one who's being laid low by illness. And that's wrong. I think the fates have happily allowed me to live to a good age; my first experience of illness was in '99 when I developed a heart condition. I had to undergo an operation, and that was my first contact with a hospital, my first experience of the fact that as the director, I could be absent from matters that directly affected me. I'm talking about this because a very significant thing fell away from me. Namely, I wasn't bothered about myself, with my health, with what I could call my career because it was focused on nothing more than making films. All I cared about was being able to make the next film. I didn't look for any material benefits nor was I trying to prove that since I was making films, I deserved something. I also worked on several projects that came to nothing, like, for example, the story I told about my experience with Hłasko. There were two films that I was to make with him and nothing came of them. With time, there were more and more films like that. I think that among my files, there are perhaps 100, 110 maybe even 120 projects that were never completed. I don't want to be misunderstood. These projects didn't come to nothing because they were blocked by the censors. The majority of these projects couldn't be followed through because they were outside of the programme, they weren't the sort of films that were being made at the time. One important thing needs to be remembered, that on the one hand, as a film director I didn't try to impose successful films like Kanał and Ashes and Diamonds, but on the other the authorities also made it clear that this wasn't down to our merit. We allowed you to make Ashes and Diamonds and so you should be grateful to us.
Myślę, że opowiadając o filmie Kanał i o filmie Popiół i diament, trzeba może, żebym zwierzył się z pewnej... jakby ze swojego też i życia osobistego. Nie żeby wchodzić w niepotrzebne szczegóły, tylko żeby powiedzieć prostą rzecz. Mianowicie, że moje życie systematycznie od tych pierwszych filmów zostało całkowicie podporządkowane robieniu filmów. Właściwie żadne inne sprawy... potem po kilku latach zacząłem pracować w teatrze, to była moja druga wielka namiętność, ale tu odsuwałem wszystkie sprawy osobiste, wszystkie sprawy, które by w jakiś sposób mogły oderwać mnie od jedynego tematu, który stawał się celem mojego życia, mianowicie robienia filmów. Może dużo straciłem przez to, może nie byłem dość uważny na innych ludzi, na otoczenie, no ale muszę powiedzieć, że kino porwało mnie całkowicie i próbowałem potem uczyć w Szkole Filmowej w Łodzi, ale jak powiedziałem, ze Szkołą Filmową się szybko rozstałem i niechętnie do niej potem wracałem. Zresztą szkoła też jakby nie potrzebowała mnie specjalnie, a moje dwukrotne próby, żeby uczyć w tej szkole skończyły się właściwie niepowodzeniem. Tak że i edukacja nie stanowiła dla mnie jakiegokolwiek pociągającego tematu, bo to często się zdarza, że młodzi reżyserzy po pierwszym, drugim filmie myślą, że znajdą czas na to, żeby się przygotować do arcydzieła, no i zaczynają uczyć innych. To jest, wydaje mi się zły... zły kierunek, dlatego że po prostu uczenie staje się substytutem robienia filmów. Oni nie stają przed problemami, które są prawdziwymi problemami reżysera, który musi rozwiązywać codziennie swoje zadania reżyserskie, tylko opowiadają o tym, że kiedyś takie problemy przed nimi stały, zupełnie co innego.
Tak że... no i co było szalenie istotne? Byłem bezgranicznie zdrowy. To zresztą towarzyszyło... dzięki temu mogłem robić tyle filmów, dzięki temu mogłem pracować w teatrze, jeździć, podróżować. Po prostu zdrowie nie do zdarcia. A myślę, że chory reżyser jest nieszczęściem dla tych, którzy z nim pracują. Dlatego, że zwraca za bardzo uwagę na siebie. Inni na niego zwracają uwagę. Nie zwracają na niego uwagę jako na przywódcę, tego który czy deszcz, czy śnieg, czy świt, czy noc stoi i robi zdjęcia, tylko patrzą, że on coś się pokłada. To jest źle. Myślę, że tu los szczęśliwie pozwolił mi dożyć późnego wieku, kiedy pierwszy raz właściwie spotkałem się z chorobą serca w 1999 roku. Musiałem przejść operację i to jest właśnie pierwsze moje zetknięcie ze szpitalem, pierwsze moje zetknięcie naprawdę z tym, że jako reżyser mogę być nieobecny w jakiś sprawach, które mnie bezpośrednio dotyczą. Mówię o tym dlatego, że odpadła mi szalenie ważna rzecz. Mianowicie nie zajmowałem się sobą, nie zajmowałem się swoim zdrowiem, nie zajmowałem się swoją, że tak powiem, karierą, bo ona nie dotyczyła niczego innego poza robieniem filmów. Mnie tylko zależało na tym, żebym mógł zrobić następny film. Nie odcinałem też kuponów od tego, co zrobiłem, nie starałem się udowodnić, że ponieważ zrobiłem jakieś filmy, to mi się coś z tego powodu należy. A też pracowałem nad wieloma projektami, które nie doszły do skutku, tak jak opowiadałem o moich przygodach z Hłaską. Dwa filmy, które miałem z nim realizować, które nie doszły do skutku. Takich filmów z czasem naskładało się coraz więcej. I myślę, że w moim archiwum jest więcej niż 100, 110 może nawet 120 projektów niezrealizowanych. Z tym, że nie chciałbym być źle zrozumiany. Te projekty nie dlatego nie zostały zrealizowane, że cenzura stanęła naprzeciw. Oczywiście, ogromna część z nich po prostu była projektami, które w tym czasie nie mogły być zrealizowane, bo były jakby poza programem, poza tym, jakie się filmy robiło. A trzeba jedną rzecz ważną pamiętać, że z jednej strony ja nie starałem się narzucić jako reżyser udanych filmów Kanał czy Popiół i diament, ale z drugiej strony też i władza dawała do zrozumienia nam, że to nie są żadne nasze zasługi. My wam pozwoliliśmy zrobić film Popiół i diament i to wy powinniście nam być wdzięczni.
Polish film director Andrzej Wajda (1926-2016) was a towering presence in Polish cinema for six decades. His films, showing the horror of the German occupation of Poland, won awards at Cannes and established his reputation as both story-teller and commentator on Poland's turbulent history. As well as his impressive career in TV and film, he also served on the national Senate from 1989-91.
Title: Personal life
Listeners: Jacek Petrycki
Cinematographer Jacek Petrycki was born in Poznań, Poland in 1948. He has worked extensively in Poland and throughout the world. His credits include, for Agniezka Holland, Provincial Actors (1979), Europe, Europe (1990), Shot in the Heart (2001) and Julie Walking Home (2002), for Krysztof Kieslowski numerous short films including Camera Buff (1980) and No End (1985). Other credits include Journey to the Sun (1998), directed by Jesim Ustaoglu, which won the Golden Camera 300 award at the International Film Camera Festival, Shooters (2000) and The Valley (1999), both directed by Dan Reed, Unforgiving (1993) and Betrayed (1995) by Clive Gordon both of which won the BAFTA for best factual photography. Jacek Petrycki is also a teacher and a filmmaker.
Tags: Kanał, Ashes and Diamonds, Marek Hłasko
Duration: 5 minutes, 34 seconds
Date story recorded: August 2003
Date story went live: 24 January 2008