a story lives forever
Register
Sign in
Form submission failed!

Stay signed in

Recover your password?
Register
Form submission failed!

Web of Stories Ltd would like to keep you informed about our products and services.

Please tick here if you would like us to keep you informed about our products and services.

I have read and accepted the Terms & Conditions.

Please note: Your email and any private information provided at registration will not be passed on to other individuals or organisations without your specific approval.

Video URL

You must be registered to use this feature. Sign in or register.

NEXT STORY

The Idiot - a play in Teatr Stary

RELATED STORIES

The Upper Room - the actors' demonstration
Andrzej Wajda Film-maker
Comments (0) Please sign in or register to add comments

To jest tematem sztuki Wieczernik napisanej przez Ernesta Brylla wystawionej po prostu w kościele. W kościele w ubraniach bez kostiumów, tak jak byli ci aktorzy ubrani i jeszcze żeby podkreślić, że to jest jakby symbolem stanu wojennego stał się taki koksownik. Piecyk, który stał na ulicy, ponieważ stan wojenny był zimą, w związku z tym na ulicy stały koksowniki, przy których ci żołnierze, tu stały czołgi, a oni stali i grzali sobie ręce. Taki koksownik właśnie stał po środku sceny i był właściwie jedynym elementem scenograficznym. Jeszcze w dodatku, ponieważ w trakcie prób aktorzy tak się, że tak powiem, zajmowali sobą, że ten koksownik wygasał, ja napisałem takie z boku sceny w garderobie taką kartkę: 'Twoim obowiązkiem – dokładać do ognia'. To oczywiście było dwuznaczne, nie chodziło tylko o dokładanie do tego ognia, ale chodziło o to, że my obawialiśmy się, że całe społeczeństwo, że tak powiem, ze stanem wojennym zaczyna coraz bardziej tracić nadzieję. O tym była właśnie sztuka, a przecież Zmartwychwstanie tuż, tuż.

Opowiadam tylko o tym dlatego, że jak dalece myśmy się posunęli, że tak powiem, w takiej działalności, jak by to można powiedzieć, usługowej. Jak dalece ci aktorzy, ja, autor postanowiliśmy zrobić coś, co nie myśleliśmy, że to jest artystyczne, czy nie, czy to będzie kiedykolwiek grana ta sztuka jeszcze raz, czy... czy to... Nie, chodziło o to, żeby stworzyć coś, co jest na doraźny użytek. Mnie się wydaje, że w tym była jakaś siła. Muszę powiedzieć, że to zostało zanotowane zresztą na taśmie... na taśmie magnetycznej. Może niezbyt udolnie, no bo nie było zawodowej ekipy takiej, która by mogła obsłużyć taki spektakl, ale jakiś ślad tego... jak dzisiaj oglądam, myślę że coś jest w tym ciekawego, że takiego teatru w Polsce nie było, że to jest jakieś zjawisko samo w sobie i ta manifestacja właśnie znanych nazwisk, ludzi, którzy wiedzieli, że czekają ich przykrości z tego powodu, no, różnego rodzaju, jednak decydowali się, żeby manifestować razem z nami. No i kościół, który nas przygarniał do swojego łona i który był eksterytorialny. Wiedzieliśmy, że tam policja nie wkroczy i nic nam nie zrobi. Tym bardziej, że kiedy otwierały się drzwi i wchodził Daniel Olbrychski, który grał jedną z postaci, nagle z daleka usłyszeliśmy dźwięk policyjnego samochodu, który się zbliżał coraz bardziej do nas, no i to stwarzało dodatkową dramaturgię, że tak powiem, naszego przedstawienia. Było to coś, czego w '85 roku robiliśmy, to patrzę właśnie...

This is the subject of the play The Upper Room written by Ernest Bryll and performed simply, in a church. It was in a church, with no costumes, the actors appeared in their ordinary clothes and, as if to emphasise that this was a symbol of martial law, there was a brazier there. It was the kind of stove that could be found in the streets, since martial law had been imposed during winter and these braziers were there for the soldiers, who were standing by their tanks, to warm their hands. This type of brazier was placed in the centre of the stage and was the only stage set there was. In addition, because during the rehearsals the actors were so absorbed, the brazier kept going out so I made a sign and put it up next to the dressing room saying, 'It's your duty to stoke the fire.' This of course was ambiguous because it wasn't just about stoking that particular fire. We were afraid that society was becoming increasingly devoid of hope under martial law. This was what the play was about, whereas the resurrection was just around the corner. I'm talking about this because it shows how far we'd advanced in this kind of activity, how far these actors, I, the author, had decided to do something, we didn't think whether it was artistic or not, whether this play would ever be performed again... no, our intention was to create something that was for short-term consumption. I believe that there was a kind of force in this. I have to say that it was recorded on tape. Perhaps it's not very well done because we didn't have a team of professionals there who could have worked on this performance, but some trace remains and when I watch it today, I think there's something interesting about it, that this kind of theatre had never existed in Poland before, that it's a phenomenon in itself this protest by well known people who knew that they'd have all kinds of problems because of it but had nevertheless decided to protest alongside us. And the church, as well, which gathered us to its bosom and which was exterritorial. We knew that the police would never enter there and could do us no harm, especially when the doors opened and Daniel Olbrychski, who was playing one of the characters, entered and suddenly we heard the sound of a police car drawing nearer; this added extra drama to our play. This was something that we were doing in '85.

Polish film director Andrzej Wajda (1926-2016) was a towering presence in Polish cinema for six decades. His films, showing the horror of the German occupation of Poland, won awards at Cannes and established his reputation as both story-teller and commentator on Poland's turbulent history. As well as his impressive career in TV and film, he also served on the national Senate from 1989-91.

Listeners: Jacek Petrycki

Cinematographer Jacek Petrycki was born in Poznań, Poland in 1948. He has worked extensively in Poland and throughout the world. His credits include, for Agniezka Holland, Provincial Actors (1979), Europe, Europe (1990), Shot in the Heart (2001) and Julie Walking Home (2002), for Krysztof Kieslowski numerous short films including Camera Buff (1980) and No End (1985). Other credits include Journey to the Sun (1998), directed by Jesim Ustaoglu, which won the Golden Camera 300 award at the International Film Camera Festival, Shooters (2000) and The Valley (1999), both directed by Dan Reed, Unforgiving (1993) and Betrayed (1995) by Clive Gordon both of which won the BAFTA for best factual photography. Jacek Petrycki is also a teacher and a filmmaker.

Tags: Upper Room, Daniel Olbrychski, Ernest Bryll

Duration: 3 minutes, 17 seconds

Date story recorded: August 2003

Date story went live: 24 January 2008