NEXT STORY
Why KOR was formed
RELATED STORIES
NEXT STORY
Why KOR was formed
RELATED STORIES
Views | Duration | ||
---|---|---|---|
81. Abandoning Marxism | 294 | 06:02 | |
82. True democracy | 169 | 04:45 | |
83. Organising self-help | 113 | 04:38 | |
84. The trial of the Ursus workers | 95 | 03:38 | |
85. The first workers to be saved - letter to Berlinguer | 80 | 02:52 | |
86. The beginnings of KOR | 151 | 04:00 | |
87. Why KOR was formed | 130 | 04:25 | |
88. Co-operation with Radio Free Europe | 79 | 03:13 | |
89. The Radom trials | 106 | 04:16 | |
90. No end to the work in KOR | 104 | 03:07 |
I was in the army - people came to visit me, I knew this whole operation was under way. I'm not going to go into the details of army life - oddly, although this belongs to another story, and then I was allowed out to go on leave. I was supposed to just be there in the army - not go beyond the barrack grounds and that was it. I always had to report where I was going while I was in the barracks. That was all, nothing more, they didn't want anything else from me. I came to Warsaw for my four-day leave, Adam had already left for France, and that evening when I arrived, Gaja said to me that a committee was being set up. It was going to be set up that day. Some elderly people, everyone had come together and a committee was going to be set up. I have to say here that we'd had debates earlier about setting up committees because as we all know, they had them in Russia, I don't remember which committee in defence of human rights, Helsinki, there was some committee active on behalf of Sakharov. We felt ashamed just as we had done with the samizdat which had mobilised us. We had used the excuse that there was Tygodnik Powszechny, Znak, Więź, where we sent in our articles under various pseudonyms, and the Paris-based Kultura, through which our material as reaching people, and that we didn't need any samizdat, but we had a complex about this. Antek Macierewicz and Piotrek Naimski were very keen in that last year to set up some sort of committee but we, Adam and I, had a good idea of who would join this committee because it was the idea of the elderly people in the committee - the untouchables. So we knew and we said, they'll set it up on Thursday, on Thursday the police will lock us up and will say, either disband your committee or we won't let them out, and our old people will disband without further debate. There was also a long-running debate about who was to sign the letter of 59 - it was a terrible debate - the dominant opinion was still that the untouchable oldies were to sign it. I said, out of the question, we need to sign it, our names need to be known. I was shouting, perhaps this will teach you to stop signing things, every time you use other people's names! I said, 'The storm is coming and our names need to be known for when that happens because we'll have to do this, the oldies won't be able to do it for us. They won't manage.' So when Gaja told me a committee was being formed, I was convinced it was a Committee for the Defence of Human Rights because that's what we called it and that it would be made up only of the older members. In so far as the first part of this idea seemed good at the time, I had my doubts about the second part of it. Why should there only be the old people there? Piotr Naimski was to be the secretary there and he was also taking care of liaison. However, next morning, Jan Józef Lipski and Piotrek Naimski and Antek came to me and said that the committee was meant to be for the defence of workers but that it won't happen because the oldies didn't agree to it and Aniela said that there was the threat of... she read an article about secret societies which of course closed the matter. That would be a threat, they said. A weight dropped from my shoulders. Above all, I heard 'committee for the defence of workers' and my eyes lit up. It was a brilliant idea. I said, 'That's it! Let's do it.' We set it up there and then, the four of us as we were standing there - the Worker's Defence Committee. I wouldn't even invite all those oldies, I said, but since you've already suggested it to them, we all need to go and tell them that we've set up the committee and if they want to join, each one individually, if each one wants to join then let him, but he doesn't have to, only if he wants to. And that's how that coup d'etat occurred, and that's the truth about the conflict, who came up with the name and what my role was in all of this, and what Antek's role was. I really did hear the name from those three who came running over to see me... my role was only, as generally happens in history, that it wasn't I who thought things up but that I latched on to these ideas. We're doing this, there's nothing left to talk about. That's what we said and that's what we did.
Byłem w wojsku – przyjeżdżano do mnie, wiedziałem, że ta cała akcja się rozkręca. Nie będę się wdawał w szczegóły tego wojska – śmieszne, ale do zupełnie z innej historii i wypuszczono mnie w pewnym momencie na urlop. Ja w tym wojsku miałem po prostu być – nie wychodzić poza teren koszar i koniec. Meldować zawsze, gdzie się udaję na terenie koszar. Cześć, nic więcej, nic ode mnie nie chciał. Przyjechałem do Warszawy na czterodniowy urlop, to już było po wyjeździe Adasia do Francji i wieczorem, jak przyjechałem, Gaja mówi do mnie: "Komitet się zakłada. Dziś ma być założony właśnie. Tam się zebrali starsi państwo, wszyscy i ma być założony komitet". I tu trzeba powiedzieć, że już wcześniej u nas były dyskusje w sprawie jakiegoś komitetu, bo jak wiadomo w Rosji tam działały, już nie pamiętam który to "Komitet Obrońców Praw Człowieka", "Helsiński", jakiś tam komitet działał z Sacharowem i my mieliśmy takie poczucie wstydu zresztą, tak samo jak Samizdat cały na nas działał tak mobilizująco. Myśmy się wprawdzie tłumaczyli, że mamy tygodniki: Tygodnik Powszechny, Znak, Więź, zresztą myśmy do tych pism wtedy pisali pod różnymi pseudonimami, że mamy Paryską Kulturę i rozpowszechniamy, i że u nas Samizdat jest niepotrzebny, ale czuliśmy kompleks. I Antek Macierewicz z Piotrkiem Naimskim w ostatnim roku bardzo parli na założenie jakiegoś komitetu, no ale myśmy, my akurat z Adasiem, żeśmy dobrze znali tych klientów, którzy by do tego komitetu weszli, bo to był pomysł staruszków w komitecie – nietykalnych. No i wiedzieliśmy... pamiętam, mówiliśmy: "No, człowieku, oni go w czwartek założą, w czwartek nas zamknie policja i powie: albo rozwiązujecie albo ich nie wypuszczamy, i nasi staruszkowie rozwiążą, nie ma dyskusji". A od długiego czasu również już była dyskusja, kto ma listy podpisywać przy pięćdziesięciu dziewięciu – straszna dyskusja, bo tam wciąż górował pogląd, że mają nietykalni staruszkowie podpisać. Ja mówię: nie ma mowy, my musimy podpisać, nasze nazwiska muszą być znane. Krzyczałem: to już się oduczycie podpisów składać, za każdym razem się cudzymi nazwiskami podpisujecie. Mówiłem: "Idzie czas burzy i na ten czas burzy musimy mieć znane nazwiska. Bo my to będziemy musieli robić, nie będą tego robić staruszkowie. Nie dadzą rady tego robić". Tak że jak mi Gaja powiedziała, że powstaje komitet, to byłem przekonany, że Komitet Obrońców Obrony Praw Człowieka Obywatela, bo tak się właśnie u nas mówiło i że z samych staruszków. O ile pierwsza część tego pomysłu wydała się już w tym momencie słuszna, o tyle co do drugiej miałem wątpliwości. Czy akurat tam mają być sami staruszkowie. Sekretarzem miał być tam Piotrek Naimski i on miał być tym łącznikiem. Tymczasem następnego dnia przybiegli do mnie rano Jan Józef Lipski i Piotrek Naimski i Antek i mówią, że komitet miał być obrony robotników, ale nie powstanie, bo staruszkowie się nie zgodzili i Aniela powiedziała, że to grozi takim tam... przeczytała artykuł o tajny związek, co oczywiście zamyka sklep. "A to zagrozi" – powiedzieli. No i mnie kamień spadł z serca.
Przede wszystkim usłyszałem Komitet Obrony Robotników i oczy mi się zapaliły. To genialny pomysł. Mówię: "To jest to, zakładamy!" I już żeśmy go w ogóle założyli. Bo jak tu stoimy – czterej cośmy założyli Komitet Obrony Robotników. Ja bym w ogóle tych staruszków nie zapraszał, mówię, ale no, już żeście im proponowali, to teraz trzeba się rozbiec i powiedzieć, że myśmy założyli i jak oni chcą wstąpić, każdy z nich z osobna jak chce wstąpić, to niech wstąpi, ale nie musi, po prostu jeżeli chce. I tak się dokonał właśnie ten zamach stanu i taka jest prawda na temat sporu, kto wymyślił nazwę i jaka była moja rola, a jaka Antka. Przecież rzeczywiście nazwę usłyszałem od tej trójki, która przybiegła, a po... moja rola polegała tylko na tym właśnie, jak na ogół w historii, że po prostu nie, że ja wymyślam, tylko że ja po prostu łapię pomysły. Już zrobimy, nie ma o czym gadać. No i tak jak żeśmy powiedzieli, tak żeśmy zrobili.
The late Polish activist, Jacek Kuroń (1934-2004), had an influential but turbulent political career, helping transform the political landscape of Poland. He was expelled from the communist party, arrested and incarcerated. He was also instrumental in setting up the Workers' Defence Committee (KOR) and later became a Minister of Labour and Social Policy.
Title: The beginnings of KOR
Listeners: Marcel Łoziński Jacek Petrycki
Film director Marcel Łoziński was born in Paris in 1940. He graduated from the Film Directing Department of the National School of Film, Television and Theatre in Łódź in 1971. In 1994, he was nominated for an American Academy Award and a European Film Academy Award for the documentary, 89 mm from Europe. Since 1995, he has been a member of the American Academy of Motion Picture Art and Science awarding Oscars. He lectured at the FEMIS film school and the School of Polish Culture of Warsaw University. He ran documentary film workshops in Marseilles. Marcel Łoziński currently lectures at Andrzej Wajda’s Master School for Film Directors. He also runs the Dragon Forum, a European documentary film workshop.
Cinematographer Jacek Petrycki was born in Poznań, Poland in 1948. He has worked extensively in Poland and throughout the world. His credits include, for Agniezka Holland, Provincial Actors (1979), Europe, Europe (1990), Shot in the Heart (2001) and Julie Walking Home (2002), for Krysztof Kieslowski numerous short films including Camera Buff (1980) and No End (1985). Other credits include Journey to the Sun (1998), directed by Jesim Ustaoglu, which won the Golden Camera 300 award at the International Film Camera Festival, Shooters (2000) and The Valley (1999), both directed by Dan Reed, Unforgiving (1993) and Betrayed (1995) by Clive Gordon both of which won the BAFTA for best factual photography. Jacek Petrycki is also a teacher and a filmmaker.
Tags: Warsaw, Helsinki, Russia, Tygodnik Powszechny, Znak, Więź, Kultura, Committee for the Defence of Human Rights, Worker`s Defence Committee, Gaja Kuroń, Andrei Sakharow, Antoni Macierewicz, Piotr Naimski, Jan Józef Lipski
Duration: 4 minutes, 1 second
Date story recorded: 1987
Date story went live: 12 June 2008