NEXT STORY
Co-operation with Radio Free Europe
RELATED STORIES
NEXT STORY
Co-operation with Radio Free Europe
RELATED STORIES
Views | Duration | ||
---|---|---|---|
81. Abandoning Marxism | 294 | 06:02 | |
82. True democracy | 169 | 04:45 | |
83. Organising self-help | 113 | 04:38 | |
84. The trial of the Ursus workers | 95 | 03:38 | |
85. The first workers to be saved - letter to Berlinguer | 80 | 02:52 | |
86. The beginnings of KOR | 151 | 04:00 | |
87. Why KOR was formed | 130 | 04:25 | |
88. Co-operation with Radio Free Europe | 79 | 03:13 | |
89. The Radom trials | 106 | 04:16 | |
90. No end to the work in KOR | 104 | 03:07 |
This idea was born despite the fact that as I've already mentioned, we had wanted this very much and it had seemed to us to be necessary as the next stage in our activity. It came from the people who were travelling to Ursus because some had already begun going there, Mirek Chojecki had mobilised an operation in Radom because he'd been given an address by Ursus and he'd gone to Radom. Bogdan Borusewicz from Gdańsk had his own contacts there and that's where they met. In Radom, in Radom where it was much worse than in Ursus, the terror was dreadful, it was a completely occupied town. Normally, straight after the riots, the houses would be searched one after the other, and only the homes of notables would be left alone, where they had their own activists. The searches were conducted storey by storey. If someone had some object and couldn't produce a receipt for it to show he'd bought it, he'd be taken away along with the item. There were mass arrests, mass arrests. When I listened to accounts from Radom following June '76, they reminded me exactly of what my father told me happened after Kozak's funeral in Lwów. It was done in the same way. So when they came to people's houses and said, 'Your husband has been arrested, we've brought some money, perhaps you'd like a solicitor, perhaps a food parcel?' So then she'd ask us, 'Who are you?' They'd answer, 'Students.' That was no answer so there was this idea that the Worker's Defence Committee would be their firm, the hat they'd wear. I thought this was essential, except that initially, they wanted the oldies. I carried out the work, which is what I'm talking about, I had a few more conversations, attended an initial meeting of the Biuletyn Informacyjny. This was an idea I came up with because it's a chronicle of current Soviet events. But at that time, when all those debates were taking place about what to do next, I had this idea that we need to start a chronicle of current events - ours, and it would be a newspaper and an organiser. So I went to the meeting of the committee where all of this was being set up and where they were having a very lively debate on whether this should be typed or copied. Antek, Piotrek were saying, and Wojtek Onyszkiewicz, too, that this should be copied because the workers wouldn't be typing this up. We were saying that they needed a network of people to distribute the paper. Typing up the material, the operation of copying it draws people in and builds up a distribution network. It's only later that you can think about using copiers. Both one side and the other were right, of course, saying that we didn't understand the requirements of the workers, but I have to say that at first, despite the copier, not many of the workers were interested in our underground publication and it was mainly distributed among the intelligentsia thanks to the operation of mass copying. So as I said, both sides were right. I returned to barracks and began to wait for this KOR with terrible apprehension because people were telling us this is what'll happen, this is what'll happen, that now there are 12,000 people jailed in Poland, but after that, there'll be 12,000 and 12 members of the Committee. That's all that your work will come to. But even that would be good. I didn't know, however, if we were still giving witness in accordance with what I've said here, that this was a time for giving witness, or whether we had already passed to politics. I didn't know the answer to this, and I won't pretend that I wasn't terrified of prison, I was always terrified of prison, even before the open letter I was terrified of prison, and after my first sentence, I was even more terrified, and then after my second sentence I was still more terrified, and now I'm more scared than ever although I've already spent nine years inside. So then I went. Gajka came to see me and she brought the founding declaration of KOR and the Biuletyn Informacyjny and Komunikat which floored me completely because did this mean there was going to be a bulletin and a pamphlet? Well, never mind, and it turned out that this was a good idea even though initially the bulletin was only reprinting the pamphlet. In fact, there wasn't much difference between the two.
Ta idea zrodziła się – pomijając już ten fakt, o którym mówiłem przedtem, że jakoś bardzośmy chcieli i wydało się nam potrzebne jako następny etap działania – to zrodziła się ona stąd, że ci ludzie, którzy jeździli do Ursusa, już zaczęto jeździć, Mirek Chojecki już uruchomił akcję na Radom, bo dostał jakiś adres z Ursusa i pojechał do Radomia. Tam również Bogdan Borusewicz z Gdańska miał jakieś swoje kontakty i tam się oni spotykali. W Radomiu... w Radomiu, gdzie było o wiele straszniej niż w Ursusie, terror był przerażający, to było kompletnie okupowane miasto. Normalnie tam bezpośrednio po rozruchach odbywały się rewizje, rewidowano dom po domu. Wyłączając tylko mieszkania notabli, które mieli znaczy jakiś swoich działaczy. A tak to rewidowano piętro po piętrze, jeżeli ktoś miał jakąś rzecz i nie miał rachunku na to, że kupił, to jego brano i rzeczy brano. Masowe aresztowania, masowe aresztowania. Jak słuchałem tego, co opowiadano o Radomiu po czerwcu siedemdziesiąt sześć, to to dokładnie przypominało mi opowiadania mojego ojca po pogrzebie Kozaka we Lwowie. To było w ten sam sposób robione. No więc jak oni przychodzili do domu i mówili: "Tu Pani męża aresztowali, myśmy tu przywieźli pieniądze, a może adwokat, a może paczka żywnościowa, coś?" To ona pytała: "A Wy to kto?" To oni mówili: "Studenci" – no. To nie była żadna odpowiedź i ten pomysł, żeby ten Komitet Obrony Robotników ich firmował... firma... czapka, która będzie ich firmować – wydało mi się niezbędne, tylko na początku chcieli staruszków. Ja wykonałem tę robotę, o której mówię, odbyłem jeszcze parę rozmów, byłem na założycielskim zebraniu Biuletynu Informacyjnego. To właśnie był pomysł, który ja wymyśliłem, bo to jest właśnie kronika bieżących wydarzeń radziecka. Ale wtedy jak tylko tam się ten cały... te dyskusje toczyły na temat tego, co robić dalej, to ja właśnie wpadłem na pomysł, że trzeba robić kronikę bieżących wydarzeń – naszą i to będzie taka gazeta-organizator. Więc byłem na założycielskim zebraniu tego Komitetu, gdzie toczyła się bardzo ostra dyskusja na temat, czy to robić na maszynach, czy na powielaczach. Antek, Piotrek mówili, że – i chyba Wojtek Onyszkiewicz – że trzeba robić na powielaczach, ponieważ środowisko robotnicze nie będzie przepisywać na maszynach. A myśmy mówili, że trzeba mieć sieć kolportażu, żeby rozpowszechniać. I pisanie na maszynach i przepisywanie, ta akcja przepisywania wciąga ludzi i buduje sieć kolportażu. Dopiero potem można przejść na powielacze. I jedni, i drudzy mieli oczywiście rację, że myśmy nie rozumieli potrzeb środowiska robotniczego, ale trzeba sobie powiedzieć, że te... na początku to środowisko robotnicze nam w sumie mimo tego powielacza niewiele tego brało, tej bibuły, głównie to jednak szło inteligenckimi kanałami. Właśnie przez tą masową aktywność przepisywania. Tak że, jak powiadam, obie strony miały racje. No i wyjechałem z powrotem do wojska i czekam na ten KOR już ze strasznym strachem, bo mówiono nam: skutek tego będzie taki, skutek tego będzie taki, że jak siedzi teraz w Polsce dwanaście tysięcy ludzi, to będzie siedziało dwanaście tysięcy i dwunastu członków Komitetu. Tyle będzie z waszej roboty. No, ale to i tak będzie korzyść. Tylko nie wiedziałem jeszcze, czy właśnie dajemy świadectwo zgodnie z tym, co tu mówiłem, że jest czas dawania świadectwa, czy już zaczynamy politykę. Tego nie wiedziałem, no i nie ukrywam, że bałem się więzienia, bo ja się zawsze bałem więzienia, cały czas jeszcze przed listem otwartym okrutnie się bałem więzienia, a po pierwszym wyroku jeszcze bardziej, a po drugim jeszcze bardziej, a teraz jeszcze bardziej niż kiedykolwiek, choć siedziałem już dziewięć lat. Więc wtedy pojechałem. Przyjechała Gajka przywiozła mi deklarację założycielską KOR-u i Biuletyn Informacyjny i Komunikat, co mnie zupełnie rozłożyło, no bo jak to będzie – i Biuletyn, i Komunikat. To bez sensu, co będzie pisał Biuletyn, a co Komunikat. No, ale trudno i okazało się, że to był szczęśliwy pomysł, choć początkowo po prostu Biuletyn po prostu przedrukowywał Komunikat. Właściwie niewiele się różnił od Komunikatu.
The late Polish activist, Jacek Kuroń (1934-2004), had an influential but turbulent political career, helping transform the political landscape of Poland. He was expelled from the communist party, arrested and incarcerated. He was also instrumental in setting up the Workers' Defence Committee (KOR) and later became a Minister of Labour and Social Policy.
Title: Why KOR was formed
Listeners: Marcel Łoziński Jacek Petrycki
Film director Marcel Łoziński was born in Paris in 1940. He graduated from the Film Directing Department of the National School of Film, Television and Theatre in Łódź in 1971. In 1994, he was nominated for an American Academy Award and a European Film Academy Award for the documentary, 89 mm from Europe. Since 1995, he has been a member of the American Academy of Motion Picture Art and Science awarding Oscars. He lectured at the FEMIS film school and the School of Polish Culture of Warsaw University. He ran documentary film workshops in Marseilles. Marcel Łoziński currently lectures at Andrzej Wajda’s Master School for Film Directors. He also runs the Dragon Forum, a European documentary film workshop.
Cinematographer Jacek Petrycki was born in Poznań, Poland in 1948. He has worked extensively in Poland and throughout the world. His credits include, for Agniezka Holland, Provincial Actors (1979), Europe, Europe (1990), Shot in the Heart (2001) and Julie Walking Home (2002), for Krysztof Kieslowski numerous short films including Camera Buff (1980) and No End (1985). Other credits include Journey to the Sun (1998), directed by Jesim Ustaoglu, which won the Golden Camera 300 award at the International Film Camera Festival, Shooters (2000) and The Valley (1999), both directed by Dan Reed, Unforgiving (1993) and Betrayed (1995) by Clive Gordon both of which won the BAFTA for best factual photography. Jacek Petrycki is also a teacher and a filmmaker.
Tags: Ursus, KOR, Radom, Gdańsk, Worker`s Defence Committtee, Biuletyn Informacyjny, Komunikat, Mirosław Chojecki, Bogdan Borusewicz, Wojciech Onyszkiewicz, Gaja Kuroń
Duration: 4 minutes, 26 seconds
Date story recorded: 1987
Date story went live: 12 June 2008