NEXT STORY
Stalinism in Poland
RELATED STORIES
NEXT STORY
Stalinism in Poland
RELATED STORIES
Views | Duration | ||
---|---|---|---|
21. Communist ploy for eliminating political rivals | 48 | 02:37 | |
22. Anti-Jewish pogrom in Kielce | 93 | 03:54 | |
23. Poland: a 'Hitlerised' country? | 54 | 01:26 | |
24. Liquidation of the Polish Socialist Party | 43 | 03:34 | |
25. 'Black Masses' and vodka: how we survived Stalinism | 44 | 04:24 | |
26. Stalinism in Poland | 51 | 03:01 | |
27. Toxic effect of Stalinism | 35 | 04:46 | |
28. Epidemic of political madness | 42 | 04:32 | |
29. Rationalising fanaticism | 34 | 04:20 | |
30. Outbreak of the Korean War | 37 | 01:14 |
Ja może… mam pewną rzecz, o której panu nie przyjdzie do głowy spytać, a ja bym, o, tutaj chętnie chciał powiedzieć ze względu na pokazanie jednej rzeczy, jak czasami zbieg okoliczności potrafia człowiekowi takie ciężkie czasy przeżyć. Mianowicie, ja sobie wyobrażam, że mi się tak udało te czasy stalinowskie jakoś przeżyć nie tylko w ten sposób, że nie mam się tam czego wstydzić z tych czasów – ani w sensie tego co robiłem, ani tego co publikowałem i tak dalej, ale również w sensie pewnego takiego zdrowia psychicznego. Bo byli tacy, którzy nie mają się czego wstydzić, a mimo to ten czas był... ze względu na to, że był tak ciężki, a oni nie mieli żadnego punktu oparcia, przeżyli w ten sposób, że to potem pozostawiło w nich bardzo takie głębokie ślady w sensie negatywnym. To znaczy jakieś takie poczucia takiej bezsilności, która potem rzutowała przez już lata, że oni mieli tę świadomość, że niczego nie są w stanie zrobić nawet wówczas, kiedy coś już mogli. Mnie się tego udało uniknąć dzięki temu, że trafiłem na środowisko, które się jakoś dobrało samo, prawda. Niezbyt liczne, bardzo w owym czasie z sobą dogadane, gdzie na zasadzie koleżeńskich i towarzyskich kontaktów, spotykając się co pewien czas zawsze w mieszkaniu czy tam w kawalerce tego samego kolegi i zawsze zresztą przy wódce, mieliśmy jakąś taką odtrutkę. Myśmy to nazywali „czarnymi mszami”, bo cały... cała zabawa polegała na tym, żeby wymyślać sobie... sposób takiego zbiorowego zachowania się na to, co się dzieje z zewnątrz, możliwie... właśnie, który byłby jakąś odtrutką na to wszystko. I to dosyć nawet było świadome wtedy u nas. Było to kilkuosobowe grono i jak ja powiem, kto był w tym gronie – i może pan wie – to to będzie bardzo zabawne. Mój wówczas najbliższy przyjaciel, Janusz Wilhelmi, późniejszy, prawda, dygnitarz w „Kulturze”, który wtedy jakoś właśnie był inny niż potem. Witold Jedlicki, również mój bardzo bliski przyjaciel, socjolog, obecnie mieszka w Jerozolimie. Krytyk literacki, Leszek Budrecki. No profesor obecny uniwersytetu, biolog Matuszewski, u którego się spotykaliśmy, i jeszcze parę innych osób. Janusz Szpotański! Janusz Szpotański, który bywał ozdobą wielu takich spotkań. I to pozwalało jakoś łatwiej znosić, łatwiej przeżywać; to i miało się takie poczucie, że jest przynajmniej kilka osób myślących podobnie. Miało się poczucie takiego, że nie jest się samemu, a bardzo często sam lęk przed zostania samem powodował, że ludzi wykolejał w owym czasie. I to była w moim życiu niezwykle ważna rzecz, że miałem taką „wyspę”, na której można się było schronić, ta „wyspa” była taka, że była niewidoczna dla cudzych oczu. I... w najcięższych czasach jeżeli się uda coś takiego znaleźć czy stworzyć, to ma się zupełnie inne szanse życiowe, przede wszystkim z punktu widzenia zdrowia psychicznego. I to dlatego chciałem o tym koniecznie powiedzieć, bo to bardzo ważna rzecz.
Perhaps there's something which it won't occur to you to ask me about, but which I'll gladly talk about here because it reveals how sometimes coincidences enable a person to get through difficult times. Namely, I believe that I was able to survive the Stalinist years in such a way that I have nothing to be ashamed of during that time, either of what I did or of what I published and so forth, and also in terms of a sort of mental health. Because there were people who have nothing to be ashamed of and yet, on account of those times being so harsh and because they had nothing to rely on, their experiences left very deep impressions on them, in a negative sense. I mean they had a sense of helplessness which stayed with them for years making them feel there was nothing they could do even once that was no longer the case. I managed to avoid this thanks to finding myself in a group which seemed to come together by itself. It wasn't a very big group, and at that time we all got on very well together and would meet up socially every once in a while in the home or the studio flat of the same friend, always over a bottle of vodka. It was our antidote, we referred to it as 'black Masses' because the point was to come up with a kind of collective behaviour in response to what was going on around us, as a kind of antidote to all of that. We did this consciously. There were a few of us in this group, and when I tell you who was there, perhaps you know, it'll be really funny. My closest friend at that time was Janusz Wilhelmi who was later an important personage at Kultura, who was a different person then from how he was later. Witold Jedlicki, who was also a very close friend, a sociologist and who currently lives in Jerusalem. The literary critic, Leszek Budrecki who's currently a professor at the university, and the biologist Matuszewski in whose home we used to meet, and a few other people, too. Janusz Szpotański! Janusz Szpotański, who was the embellishment of many of those meetings. This made it more bearable, easier to cope with everything, and we had the feeling that at least there are a few other people who think the same way as we do. We had the feeling that we weren't alone at a time when often just the fear of being left alone destabilised some people. For me, it was crucially important that I had this kind of an 'island' where I found shelter, an 'island' which was invisible to the eyes of strangers. If you can find or create something like this in difficult times, then you're in with a chance especially from the point of view of your mental health. That's why I was so keen to talk about this because it was very important.
Jan Józef Lipski (1926-1991) was one of Poland's best known political activists. He was also a writer and a literary critic. As a soldier in the Home Army (Armia Krajowa), he fought in the Warsaw Uprising. In 1976, following worker protests, he co-founded the Workers' Defence Committee (KOR). His active opposition to Poland's communist authorities led to his arrest and imprisonment on several occasions. In 1987, he re-established and headed the Polish Socialist Party. Two years later, he was elected to the Polish Senate. He died in 1991 while still in office. For his significant work, Lipski was honoured with the Cross of the Valorous (Krzyż Walecznych), posthumously with the Grand Cross of the Order of Polonia Restituta (1991) and with the highest Polish decoration, the Order of the White Eagle (2006).
Title: 'Black Masses' and vodka: how we survived Stalinism
Listeners: Marcel Łoziński Jacek Petrycki
Film director Marcel Łoziński was born in Paris in 1940. He graduated from the Film Directing Department of the National School of Film, Television and Theatre in Łódź in 1971. In 1994, he was nominated for an American Academy Award and a European Film Academy Award for the documentary, 89 mm from Europe. Since 1995, he has been a member of the American Academy of Motion Picture Art and Science awarding Oscars. He lectured at the FEMIS film school and the School of Polish Culture of Warsaw University. He ran documentary film workshops in Marseilles. Marcel Łoziński currently lectures at Andrzej Wajda’s Master School for Film Directors. He also runs the Dragon Forum, a European documentary film workshop.
Cinematographer Jacek Petrycki was born in Poznań, Poland in 1948. He has worked extensively in Poland and throughout the world. His credits include, for Agniezka Holland, Provincial Actors (1979), Europe, Europe (1990), Shot in the Heart (2001) and Julie Walking Home (2002), for Krysztof Kieslowski numerous short films including Camera Buff (1980) and No End (1985). Other credits include Journey to the Sun (1998), directed by Jesim Ustaoglu, which won the Golden Camera 300 award at the International Film Camera Festival, Shooters (2000) and The Valley (1999), both directed by Dan Reed, Unforgiving (1993) and Betrayed (1995) by Clive Gordon both of which won the BAFTA for best factual photography. Jacek Petrycki is also a teacher and a filmmaker.
Tags: Janusz Wilhelmi, Witold Jedlicki, Leszek Budrecki, Janusz Szpotański
Duration: 4 minutes, 24 seconds
Date story recorded: October 1989
Date story went live: 09 March 2011