I was arrested and I found myself in Mokotów again. In the changing room they greeted me I wouldn't say joyfully but in any case with a degree of surprise, ‘What – they've brought you here again?’ The prison warders were also surprised to see me because they thought I wouldn't come back. So a new prison term started and after a while, I found myself in hospital – in the Institute of Cardiology in Anin – with two guards outside my door. The guards tried to check up on me in the night to make sure that I wasn't up to something, maybe I was knotting my sheets together to make a rope or something, and so they'd come into my cell... sorry, into my hospital room every hour, but when I spoke the following day with the doctor on the ward and said that I'll never get better since I don't sleep at night because after I've been checked up on, for the first 30 minutes I can't get back to sleep and then for the next 30 minutes I'm lying there waiting for them to come and check up on me again, so then the doctor, following the rather peremptory intervention of the hospital management, allowed me to get my sleep.

Zostałem aresztowany... znalazłem się znowu na Mokotowie, w przebieralni powitali mnie, trudno powiedzieć, że radośnie, tylko... ale w każdym razie z takim pewnym zdziwieniem: „Co to, Pana znowu tutaj przywieźli?”. Klawisze witali mnie również z takim zdziwieniem, bo myśleli, że nie wrócę już. I... zaczęła się nowa tura odsiadki, gdzie po pewnym czasie znalazłem się w szpitalu, w Instytucie Kardiologii w Aninie z dwoma strażnikami pod drzwiami. Strażnicy próbowali w nocy sprawdzać, czy ja... no, czegoś złego nie robię – może skręcam sznury z prześcieradeł, może co – i co godzinę mi zaglądali do celi... przepraszam, do pokoju szpitalnego, ale kiedy interweniowałem na sali już u lekarza, że tutaj ja nie dojdę do zdrowia, jeżeli ja w ogóle w nocy nie śpię, bo jeżeli już mnie sprawdzono, to ja przez pierwsze pół godziny nie mogę usnąć, a przez następne pół godziny czekam na następną kontrolę. No i... rzeczywiście... na skutek zdaje się, że chyba ostrej interwencji dyrekcji szpitala pozwolili mi normalnie spać.