a story lives forever
Register
Sign in
Form submission failed!

Stay signed in

Recover your password?
Register
Form submission failed!

Web of Stories Ltd would like to keep you informed about our products and services.

Please tick here if you would like us to keep you informed about our products and services.

I have read and accepted the Terms & Conditions.

Please note: Your email and any private information provided at registration will not be passed on to other individuals or organisations without your specific approval.

Video URL

You must be registered to use this feature. Sign in or register.

NEXT STORY

Sacrificing my academic career

RELATED STORIES

Choosing to stay in Poland
Aleksander Smolar Political scientist
Comments (0) Please sign in or register to add comments

Polska jest moją obsesją i jest moim narkotykiem. Mówiąc prawdę, zastanawiałem się nad tym parokrotnie, dlaczego tak jest, dlaczego nie wyjechałem. Parokrotnie przed ’68 rokiem miałem propozycje wyjazdów od rodziny. Pamiętam – kończyłem szkołę i wtedy miałem rodzinę we Francji i proponowali, żebym studiował we Francji i gotowi byli mi opłacić studia. Miałem propozycje ze Stanów – zawsze odmawiałem. I zastanawiałem się, dlaczego to robiłem. Myślę, że było parę motywów. Była na pewno pasja i znajomość kraju. Nie myślę, żeby to był strach przed nieznanym... znałem różnych ludzi, którzy często później idealizowali swoją wierność – to, że pozostali, nigdy nie wyjechali – ale w sposób oczywisty ja czułem ich kruchość osobowościową, że się bali po prostu szerokiego świata. Znałem zresztą ludzi, którzy wydawali mi się, że niezwykle pasują do tego zachodniego świata i później, jak się okazywało, byli niedostosowani w istocie, nie byli w stanie się dostosować. To są sytuacje nie do przewidzenia. Ja sądzę, że bym nie miał kłopotów i nie miałem kłopotów później zresztą, jak wyjeżdżałem już w wieku dość dojrzałym. Mnie się wydaje, że było tu różnie – to była na pewno pasja, przywiązanie do tej polityki, którą znałem, i do tych problemów, które były mi bliskie. To znaczy, że ja wyrastałem z pewnej tradycji, ewoluowałem, można powiedzieć, byłem coraz mniej lewicowy, chociaż pewien sentyment do dzisiaj pozostał, ale miałbym trudności z nazwaniem siebie dzisiaj człowiekiem lewicy. Zresztą uważam, że w dzisiejszych czasach to uległo już takiemu rozmyciu, takiemu niedookreśleniu, że powinno się bardziej precyzyjnie określać, w różnych wymiarach definować się precyzyjnie. Ale w każdym razie wówczas ta pasja i przywiązanie, zarówno do kraju, jak i idei, odgrywały na pewno istotną rolę. Paradoksalnie to, co odgrywało również istotną rolę, to była taka ukryta moja wewnętrzna polemika ze sterotypem na temat Żydów. To znaczy, że sam fakt, że w Polsce masowo oskarżano Żydów o komunizm, o różne grzechy, już nie mówię o bardziej historyczne grzechy, i również o liberalizm, i o kapitalizm, i o plutokrację, i o mordowanie małych dzieci, w każdym razie te oskarżenia również powodowały, że miałem poczucie... można powiedzieć, cytując to, co powiedział Brus: że trzeba umieć płacić cenę odpowiednią, że trzeba umieć płacić.

Poland is my obsession and my drug. I mean, the passion… and why? To be honest, I’ve wondered why this is so a few times now, why haven’t I left. Before ’68, I had several invitations from my family to leave. I remember I was coming to the end of my secondary education and at that point I had family in France who suggested that I should come to study in France and that they would pay my tuition fees. I had a proposal to go to the States – I always refused. And I wondered… I wondered why did I do this? I think I had several motives. There was undoubtedly a passion for a country that I knew. I don’t think it was fear of the unknown. I don’t think that it was… I’ve known various people who later idealised their fidelity – the fact that they’d stayed and never left – but it was obvious to me and I could feel it, that they were flaky and they were just afraid of the wider world. I also knew people who seemed to me to be exceptionally suited to the western world and later, it turned out how very unsuited they essentially were, how they couldn’t adapt. These are things that can’t be foreseen. I think I wouldn’t have had any problem and in fact I didn’t have any problem later when I left once I was quite a bit older. I think there were different issues here – there was definitely a passion, an attachment to the politics that I knew and to the issues that were close to me. What I mean is that I grew out of a certain tradition, I evolved you could say, I was become less left-wing, even though to this day I have a certain penchant for it although I’d struggle to call myself left-wing today. Besides, I think that currently, today this has become less well-defined, indistinct, that there needs to be greater precision and definition… people should define themselves precisely in their various dimensions. In any case, at that time my passion and my attachment to the country as much as to the ideal definitely played a crucial role.

Paradoxically, the other issue which also played a crucial role was my hidden, internal polemic with the stereotypical on the subject of Jews. The very fact that in Poland Jews were blamed en masse for communism, for all kinds of sins to say nothing of the more historical sins as well as being accused of liberalism, capitalism, plutocracy and of the murder of small children, but let’s not go there, into the less historical issues. In any case, these accusations caused me to have a sense of you could say, and here I quote Brus, that you have to be able to pay a price.

Aleksander Smolar (b. 1940) is a Polish writer, political activist and adviser, vice-president of the Institute for Human Sciences and president of the Stefan Batory Foundation.

Listeners: Vitek Tracz

Vitek Tracz is a London-based entrepreneur who has been involved in science publishing, pharmaceutical information and mobile phone-based navigation.

Tags: Poland

Duration: 3 minutes, 18 seconds

Date story recorded: September 2017

Date story went live: 09 November 2018