a story lives forever
Register
Sign in
Form submission failed!

Stay signed in

Recover your password?
Register
Form submission failed!

Web of Stories Ltd would like to keep you informed about our products and services.

Please tick here if you would like us to keep you informed about our products and services.

I have read and accepted the Terms & Conditions.

Please note: Your email and any private information provided at registration will not be passed on to other individuals or organisations without your specific approval.

Video URL

You must be registered to use this feature. Sign in or register.

NEXT STORY

Man of Marble comes into being after 12 years

RELATED STORIES

Man of Marble: No acceptance for the screenplay!
Andrzej Wajda Film-maker
Comments (0) Please sign in or register to add comments

Jak on pojechał do Zakopanego, ja nagle sobie myślę: 'Rany boskie, ale co to będzie za film? Jest mężczyzna, przodownik pracy, ale o czym to będzie, jaką to ludzką historię można zrobić jak nie ma kobity?' Zacząłem się zastanawiać wobec tego, kto by tutaj pasował do niego, jaki by tu znaleźć hak. I ponieważ kino w tym czasie było dla... że tak powiem, w Polsce odgrywało ważną rolę. Kino to była dziedzina żywa. Olbrzymia publiczność przychodziła do kina oglądać polskie filmy. Polskie filmy zauważone były na świecie. Polska szkoła filmowa. No, krótko mówiąc, nowi już reżyserzy wychodzili, nowi operatorzy. Kino było żywe, więc można się było odwołać do kina. Wtedy w Szkole Filmowej w Łodzi studiowała znana poetka i autorka tekstów kabaretu... kabaretu studenckiego w Warszawie STS, Agnieszka Osiecka. No, myślę sobie, to byłoby dobrze wprowadzić dziewczynę, która robi film dokumentalny o tym przodowniku, no i dzięki temu my będziemy się mogli cofnąć wstecz, pokazać jakieś prawdziwe materiały. No krótko mówiąc, będziemy mieli jakiś ruch, będzie film w filmie. Napisałem do Ścibora i muszę powiedzieć, że on może trochę dłużej niż trzy tygodnie, ale po czterech tygodniach przywiózł scenariusz, który po prostu był najlepszym scenariuszem, jaki ja miałem w życiu w ogóle w rękach. Nareszcie nie była to adaptacja literatury, nie było to.. .nie było to obciążone wielkimi nazwiskami pisarzy, z którymi się trzeba zawsze jednak liczyć, jak się robi tego rodzaju adaptację. Nie był to Joseph Conrad, nie był to Wyspiański, tylko nareszcie był to prawdziwy, żywy film polityczny. Taki sensu stricto. Fantastycznie wymyślił jak ta dziewczyna robi film, bardzo dobrze wyszła, że tak powiem, konfrontacja pomiędzy... No bo co było największym problemem? Nie można było zrobić filmu o latach pięćdziesiątych, bo młodzież w tym czasie... już lata pięćdziesiąte dla nich kompletnie przestały się liczyć. Nikt już nie myślał o tym, tylko młodzież żyła już zupełnie innym, że tak powiem, życiem. No i ten pomysł właśnie połączenia przodownika pracy z tamtych czasów z młodą dziewczyną, która robi o nim film dokumentalny i chce się dowiedzieć prawdy o tamtych czasach od razu zrobił, że tak powiem, dał temu prawdziwą, taką żywą, energiczną dramaturgię.

Wpadliśmy na pomysł fatalny, ale wydawał nam się on nadzwyczaj inteligentny. Mianowicie, że my nie damy tego scenariusza do komisji scenariuszowej, dlatego że nam nie przyjmą takiego filmu, tylko my go damy do Gazety Literackiej, żeby go wydrukowała, fragmenty. To już przejdzie przez cenzurę, jak przejdzie przez cenzurę, to my w tej komisji scenariuszowej będziemy się powoływać na to, że cenzura już to puściła w gazecie, w związku z tym oni powinni, że tak powiem, wziąć to pod uwagę i dać nam robić z tego film. Fatalny pomysł, dlatego że okazało się, że jak ten scenariusz czy jego fragmenty pojawiły się w takim piśmie Nowa Kultura, które powstało, przeczytali go właśnie ci, którzy absolutnie nie powinni go byli przeczytać. No i ci towarzysze dali momentalnie sygnał komu trzeba, że tu się szykuje jakiś straszny zamach na władzę, że to jest scenariusz niedopuszczalny, w żadnym wypadku nie wolno tego filmu robić, no i tym sposobem, jak mówi dzisiejsza młodzież, zapadł szlaban na dwanaście lat. I to jest może pouczające dla tych młodych ludzi, którzy jeżeli będą kiedyś chcieli zobaczyć czy usłyszeć to co mówię, jak dalece... nie można być reżyserem, jeżeli się ma jeden pomysł. Nie mógłbym czekać dwanaście lat aż zrealizuję ten film. No bo kim ja bym był, co ja bym się nauczył w międzyczasie, czego jakbym... czego mógłbym dotknąć. W związku z tym ten... ten scenariusz wracał. W dyskusjach mówiło się: 'No jeżeli chcecie filmu współczesnego, no to jest scenariusz Człowiek z marmuru, dlaczego nie robić tego filmu?' No ale władza systematycznie kinematografii, że tak powiem, nie brała tego pod uwagę.

After he'd gone to Zakopane, I suddenly thought to myself: good grief, what kind of a film is this going to be? You have a man, a leading worker, but what sort of human interest story is that going to be if there's no woman? I began to think about who would suit him, about how to find an angle. At that time, cinema in Poland played a very serious role, it was a field that was very much alive. A huge number of members of the public used to go to watch Polish films. Polish films were noticed in the world. There was a Polish school of film. In short, new film directors, new cameramen were making themselves known. Cinema was alive so you could always refer to cinema. At that time, a well known poet and author of material for the STS student cabaret in Warsaw was studying at the Łódź film school, Agnieszka Osiecka. I thought to myself, it would be good to introduce a girl who's making a documentary about this pioneer and this way, we'd be able to go back in time and show some real material. In short, we'd have some movement, we'd have a film within a film. I wrote to Ścibor and I have to say that after a little more than three weeks, after four weeks, he delivered the screenplay and it was the best screenplay I've ever held in my hands. At last it wasn't an adaptation of literature, it wasn't burdened with the name of a great author who always needs to be taken into account when this kind of adaptation is being made. It was neither Joseph Conrad, nor Wyspiański. It was finally a living political film. In the purest sense. His interpretation of how this girl makes her film was fantastic, and their confrontation, so to speak, comes out very well. What was the biggest problem? We couldn't make a film about the Fifties because those years had ceased to matter to younger audiences. No one thought about those times any longer and younger people lived a completely different life. The idea of linking a worker-hero of those times with a young woman who's making a documentary about him and wants to find out the truth about those years immediately turned it into a living, energetic drama. We had a terrible idea which at the time we thought was exceptionally clever. Namely, we wouldn't give the screenplay to the screenplay commission because it wouldn't accept a film like this, but what we'd do instead was to submit it to the Literary Gazette so that they'd print fragments. It will have been passed by the censors and once the censors will have passed it, we'd be able to call on the fact that the censors had allowed it to be published in the gazette and that therefore they should take that into account and allow us to make the film. This was a dreadful mistake because when fragments of this screenplay appeared in a new publication called New Culture, they were read by people who should not have read it under any circumstances. So these comrades immediately informed the appropriate people that here was a terrible attack on the authorities because the screenplay was unacceptable, that on no account could this film be made and in this way we were stopped in our tracks, as people say, for the next 12 years. There may be a lesson in this for those young people who might some day want to see or hear what I have to say, you can't be a film director if you only have one idea. I couldn't have waited 12 years to make this film. Because who would I have been, what would I have learned in the meantime, what could I have turned my hand to? Therefore, this screenplay kept coming back. In discussions, we'd say: if you want a contemporary film, there's this screenplay to Man of Marble, why not make this film? However, the cinema authorities would systematically ignore this.

Polish film director Andrzej Wajda (1926-2016) was a towering presence in Polish cinema for six decades. His films, showing the horror of the German occupation of Poland, won awards at Cannes and established his reputation as both story-teller and commentator on Poland's turbulent history. As well as his impressive career in TV and film, he also served on the national Senate from 1989-91.

Listeners: Jacek Petrycki

Cinematographer Jacek Petrycki was born in Poznań, Poland in 1948. He has worked extensively in Poland and throughout the world. His credits include, for Agniezka Holland, Provincial Actors (1979), Europe, Europe (1990), Shot in the Heart (2001) and Julie Walking Home (2002), for Krysztof Kieslowski numerous short films including Camera Buff (1980) and No End (1985). Other credits include Journey to the Sun (1998), directed by Jesim Ustaoglu, which won the Golden Camera 300 award at the International Film Camera Festival, Shooters (2000) and The Valley (1999), both directed by Dan Reed, Unforgiving (1993) and Betrayed (1995) by Clive Gordon both of which won the BAFTA for best factual photography. Jacek Petrycki is also a teacher and a filmmaker.

Tags: Zakopane, Warsaw, STS Student Cabaret, Łódź, Literary Gazette, New Culture, Man of Marble, Agnieszka Osiecka, Joseph Conrad, Stanisław Wyspiański, Aleksander Ścibor-Rylski

Duration: 5 minutes, 16 seconds

Date story recorded: August 2003

Date story went live: 24 January 2008