a story lives forever
Register
Sign in
Form submission failed!

Stay signed in

Recover your password?
Register
Form submission failed!

Web of Stories Ltd would like to keep you informed about our products and services.

Please tick here if you would like us to keep you informed about our products and services.

I have read and accepted the Terms & Conditions.

Please note: Your email and any private information provided at registration will not be passed on to other individuals or organisations without your specific approval.

Video URL

You must be registered to use this feature. Sign in or register.

NEXT STORY

Wajda's notebook

RELATED STORIES

Why Polish cinema enjoyed more freedom
Andrzej Wajda Film-maker
Comments (0) Please sign in or register to add comments

Co jest szalenie istotne? Że tym sposobem polskie kino uratowało się od najgorszego zła, jakim był tzw. redaktor. To była organizacja sowieckiej kinematografii, gdzie do każdego filmu był przydzielany redaktor. Redaktor, skromna nazwa, nic nie znacząca, ale był to po prostu normalny donosiciel, który sprawdzał, czy to, co jest napisane w scenariuszu, jest realizowane przez reżysera. Jeżeli nie, telefonował i zawiadamiał odpowiednie władze, że reżyser nie wywiązuje się ze swoich... ze swoich zadań. Dlaczego? Bo narusza scenariusz. I teraz bardzo jest istotna rzecz. W Związku Radzieckim uchwalono na zjeździe filmowców, że scenariusz jest dziełem literackim. Kiedy myśmy się o tym dowiedzieli w Polsce w latach pięćdziesiątych, troszkę później, nie mogliśmy wyjść ze zdumienia. W końcu scenariusz jest jakąś drogą do zrobienia filmu i dlaczego ma być dziełem literackim, o co chodzi? Że się bierze z tego sceny, że się bierze dialogi? Gdzie tu jest jakiś sens w tym? Okazało się, że to jest kamuflaż polegający na tym, że po co ścigać reżysera, że tworzy film niezgodny z ideologią zatwierdzoną w scenariuszu, lepiej jest jemu powiedzieć: 'scenariusz jest dziełem sztuki, Pan narusza dzieło sztuki'. To jest: 'scenariusz jest literackim utworem i proszę nam dać to, co jest napisane'. A tymczasem scenariusz nie tylko nie musi, ale nie może być dziełem literackim, bo nie to jest jego zadaniem. Tylko chodziło o to, że każde przekroczenie, które wyśledził redaktor po prostu było zanotowane i władze kinematografii interweniowały natychmiast. Ponieważ u nas nie pojawił się taki redaktor, dlatego że odpowiedzialność spadała na kierownika artystycznego i on nie życzył sobie, żeby ktoś kontrolował, że tak powiem, proces powstawania filmu. W związku z tym polska kinematografia była ocenzurowana na początku – każdy film – i na końcu. Na początku – scenariusz, na końcu – żeby film mógł wejść na ekrany. Ale sam proces powstawania filmu nie był kontrolowany przez nikogo. I ten moment zadecydował o tym, że nagle w polskim kinie powstawały filmy o wiele bardziej żywe, o wiele bardziej... no, bliższe jakiejś prawdy, jeżeli nie politycznej, to w każdym bądź razie psychologicznej i że ta wolność właśnie w trakcie realizacji filmu zadecydowała o tym, że powoli – nie tylko w poszczególnych scenach – pojawiała się ta wolność, ale i w temacie, a później w całych filmach.

What mattered most here? In this way, Polish cinema was spared the worst, the so-called editor. This was an arrangement of Soviet cinematography according to which an editor was allocated to every film. Editor - a modest title, without any meaning, but in actual fact he was simply a spy who checked that the director was sticking to the screenpaly. If he wasn't, the editor would call and inform the relevant authorities that the director wasn't fulfilling his duty. Why? Because he was departing from the screenplay. Now, one very important thing: in the Soviet Union it had been decreed at a gathering of film-makers that the screenplay is a work of literature. When we found out about this in the '50s or a bit later, we couldn't get over our amazement. After all, a screenplay is only a means to making a film, why should it be a work of literature? What was going on? It's the source of the dialogue and the scenes. What was the point? It turned out that this was camouflage. Why pursue a director for making a film that wasn't in accordance with the accepted ideology when it was better to say to him that the screenplay was a literary work? You are tampering with a work of literature. The screenplay is a literary creation, so please give us what has been written down. However, a screenplay not only isn't but can't be a work of literature because that isn't its function. Nevertheless, what mattered was that every deviation the editor saw was noted down, and the authorities would intervene immediately. In our case, there was no editor because the artistic director took responsibility and he didn't want anyone to monitor the making of his film. Because of this, Polish cinema was censored at the beginning of each film and at the end; at the beginning, it was the screenplay and at the end, so that the film could be released. However, the actual making of the film wasn't monitored by anyone. This was why Polish cinema was so much more lively, somehow closer to the truth if not in terms of politics then at least psychologically; it was this freedom during the making of these films which meant that gradually this freedom became apparent not just in individual scenes but in the subject and, finally, in the entire film.

Polish film director Andrzej Wajda (1926-2016) was a towering presence in Polish cinema for six decades. His films, showing the horror of the German occupation of Poland, won awards at Cannes and established his reputation as both story-teller and commentator on Poland's turbulent history. As well as his impressive career in TV and film, he also served on the national Senate from 1989-91.

Listeners: Jacek Petrycki

Cinematographer Jacek Petrycki was born in Poznań, Poland in 1948. He has worked extensively in Poland and throughout the world. His credits include, for Agniezka Holland, Provincial Actors (1979), Europe, Europe (1990), Shot in the Heart (2001) and Julie Walking Home (2002), for Krysztof Kieslowski numerous short films including Camera Buff (1980) and No End (1985). Other credits include Journey to the Sun (1998), directed by Jesim Ustaoglu, which won the Golden Camera 300 award at the International Film Camera Festival, Shooters (2000) and The Valley (1999), both directed by Dan Reed, Unforgiving (1993) and Betrayed (1995) by Clive Gordon both of which won the BAFTA for best factual photography. Jacek Petrycki is also a teacher and a filmmaker.

Tags: Soviet Union

Duration: 3 minutes, 17 seconds

Date story recorded: August 2003

Date story went live: 24 January 2008