a story lives forever
Register
Sign in
Form submission failed!

Stay signed in

Recover your password?
Register
Form submission failed!

Web of Stories Ltd would like to keep you informed about our products and services.

Please tick here if you would like us to keep you informed about our products and services.

I have read and accepted the Terms & Conditions.

Please note: Your email and any private information provided at registration will not be passed on to other individuals or organisations without your specific approval.

Video URL

You must be registered to use this feature. Sign in or register.

NEXT STORY

What's an escape hatch?

RELATED STORIES

The massing of the elite
Jacek Kuroń Social activist
Comments (0) Please sign in or register to add comments

For these three reasons, things really did become very difficult. And this situation where on principle violence was not used against an enemy who on principle did use it, and the crippling exhaustion of the people meant that this operation was carried out quickly as far as what we can call the military objectives were concerned. However, they didn't destroy the movement and not only did they not solve any of the problems that were confronting the country, but they made them virtually insurmountable. So now these authorities came up with the lesson that any social unrest can be pacified using violence but it can't be manipulated, and so they didn't go through the motions of dialoguing with the people, there were no concessions or rather a very limited range of concessions. A strike can be used to gain a wage increase in one factory, but nothing that would create the elements for society to be subjective because society is organised. And this is from the point of the authorities. This is what makes this situation bad because like this, it is already unreformable. It is unreformable because the authorities had already decided it would not permit any kind of reforms yet reforms were necessary. They were essential and they knew it and they were squaring the circle and always managing to solve the issue, dealing with what had presented itself on the day, because they were thinking in terms of next week, the summer, the winter, the spring, nothing further thanks to which they were functioning and the only thing they were protecting was their authority. And that was the difference seen from the point of view of the authorities. The difference from society's point of view was also fundamental. If earlier we'd had 10 or 15 of our people in a factory we felt we really had a presence there, that we were secure. Now when people... a while ago I was talking with some Solidarność activists in Southern Poland from some big factories, and I said, 'If only we had five activists in each workshop.' To which they replied, 'Not five but 50 except that wouldn't be enough!' But this is everything. What was it that happened during the time of Solidarność? The massing of the elite. We have this situation which I think has happened for the first time in the history of Poland and is probably unique in the entire world where the social leaders, the political activists, those who are involved are intellectuals just as much as workers, and farmers, and craftsmen, office workers, shopkeepers, taxi drivers - it is a mass phenomenon. Social organisation always depends on elite groups. When there is a massing of the elite, meaning an organising of society, if we add to this an expanded activity of book publication, newspapers, radio, television and do that now - the mass range of media means information, the mass range of social education, national education and a vast process of a united creation of only spiritual culture. Culture is both a spiritual and a material entity. Because there's such a breakdown in the material sphere, there is a massive regression in civilisation and a destruction of culture which means that the culture can no longer function. To put it plainly, today we have such strong bonds in the workplace like never before because Solidarność is building these bonds. But at the same time, a growing battle for pay is beginning to be fought in these workplaces, for the food on the table, and so people are pitted against one another at the same workstation, in the same factory hall, department against department, team against team, intellectuals against physical workers, and so on, and the conflict grows and so these bonds begin to fall apart. This is the dichotomy of the Polish situation. And so, a society which has achieved something which had never so far been achieved in the communist camp - organised itself, rebuilt its bonds, and knows how to create a spiritual culture in these circumstances, and yet at the same time, there is an encroaching destruction of civilization which has to destroy all of the rest.

Z tych trzech powodów zrobiło się strasznie rzeczywiście i ciężko. I ta sytuacja, zasady nie stosowania przemocy wobec przeciwnika, który z zasady ją zastosował, zmęczenia społecznego, okrutnego, spowodowała, że ta akcja im przeszła szybko jeśli chodzi o jej militarne cele, nazwijmy to. No, ale ruchu nie rozbili w ogóle i żadnych problemów nie tylko nie rozwiązali, problemów, które stały przed krajem, ale sprawiły, że one stały się właściwie nie do rozwiązania. I teraz ta władza ma... wyszła z taką lekcją, że przemocą można stłumić każdy wybuch społeczny, natomiast wymanipulować się nie da. A w związku z tym żadnych pozorów porozumienia społecznego, żadnych ustępstw, czy też bardzo ograniczone pole ustępstw. Strajkiem można wywalczyć w jednym zakładzie wzrost płac, ale nic takiego, co by dawało elementy podmiotowości społecznej, ponieważ społeczeństwo jest zorganizowane. I to od strony władzy. I na tym polega to, że sytuacja jest zła, bo jakby właśnie w tej sytuacji jest już niereformowalna. Niereformowalność jej polega na tym, że władza z góry i z założenia do żadnych takich reform nie chce dopuścić, które... to jest, jedyne reformy, które tu są niezbędne. Niezbędne i oni też o tym wiedzą, i oni są w takiej kwadraturze koła, ale zawsze ją rozwiązują doraźnie, czyli to co im dziś... bo w ogóle myślą metodą: do przyszłego tygodnia, do lata, do zimy, do wiosny – nic dalej i dzięki temu funkcjonują i jedyne czego bronią to swojej władzy. I to jest różnica od strony władzy. Różnica od strony społeczeństwa jest też zasadnicza. Jak myśmy mieli przed tym dziesięciu, piętnastu ludzi w zakładzie pracy, tośmy się czuli, że jesteśmy w tym zakładzie, że siedzimy tam. A teraz jak ludzie... rozmawiałem teraz niedawno z takimi działaczami "Soldiarności" w Polsce południowej z dużych zakładów i mówię: "No, żeby choć pięciu na jednym wydziale było działaczy". A oni: "Pięciu nie, to z pięćdziesięciu", mówią. "Tylko, tylko że to mało!" No, a to właśnie przecież jest wszystko. Bo co się dokonało w czasie "Solidarności" przede wszystkim – umasowienie elit. Mamy taką oto sytuację, myślę sobie, że chyba pierwszy raz w historii Polski i unikalną w skali świata, kiedy przywódcami społecznymi, działaczami politycznym, społecznymi, zaangażowanymi, świadomymi są zarówno intelektualiści, jak i robotnicy, chłopi, rzemieślnicy, urzędnicy, sklepikarze, taksówkarze – to jest masowe, masowe zjawisko. Organizacja społeczna zawsze polega na tym, na elitach. Umasowienie elit to znaczy zorganizowane społeczeństwo, jeśli dodamy do tego rozbudowaną działalność wydawniczą: książki, prasę, radio, telewizji już teraz przecież – no masowy zasięg środków... znaczy informacji, masowy zasięg edukacji społecznej, edukacji narodowej i taki wielki proces wspólnego tworzenia kultury duchowej. No a kultura jest jednością duchowo-materialną. I w związku z tym, że następuje degrengolada w sferze materialnej, olbrzymi regres cywilizacyjny, w związku z tym następuje rozdarcie kultury, a rozdarta kultura funkcjonować nie może. Żeby to konkretnie ująć, to dziś w zakładzie pracy mamy tak silną więź, jakiej nie mieliśmy nigdy, bo solidarność tą więź buduje. No, ale zarazem w tym zakładzie pracy zaczyna się toczyć coraz ostrzejsza walka o zarobek, o kawałek chleba; znaczy po prostu... i stają przeciw sobie człowiek przeciw człowiekowi, przy tych samych stanowiskach, na tej samej hali, wydział przeciw wydziałowi, brygada przeciw brygadzie, umysłowi przeciw fizycznym i tak dalej, i tak dalej, narastają konflikty i rozwalają tą więź. I to jest właśnie ta schizofrenia sytuacji polskiej. No, a więc społeczeństwo, które właściwie dokonało czegoś, co się nigdy w obozie komunistycznym nie udało – zorganizowało się, odbudowało więź i potrafi tworzyć kulturę duchową w tych warunkach, zarazem postępująca degrengolada cywilizacyjna, która tamto musi rozwalać.

The late Polish activist, Jacek Kuroń (1934-2004), had an influential but turbulent political career, helping transform the political landscape of Poland. He was expelled from the communist party, arrested and incarcerated. He was also instrumental in setting up the Workers' Defence Committee (KOR) and later became a Minister of Labour and Social Policy.

Listeners: Jacek Petrycki Marcel Łoziński

Cinematographer Jacek Petrycki was born in Poznań, Poland in 1948. He has worked extensively in Poland and throughout the world. His credits include, for Agniezka Holland, Provincial Actors (1979), Europe, Europe (1990), Shot in the Heart (2001) and Julie Walking Home (2002), for Krysztof Kieslowski numerous short films including Camera Buff (1980) and No End (1985). Other credits include Journey to the Sun (1998), directed by Jesim Ustaoglu, which won the Golden Camera 300 award at the International Film Camera Festival, Shooters (2000) and The Valley (1999), both directed by Dan Reed, Unforgiving (1993) and Betrayed (1995) by Clive Gordon both of which won the BAFTA for best factual photography. Jacek Petrycki is also a teacher and a filmmaker.

Film director Marcel Łoziński was born in Paris in 1940. He graduated from the Film Directing Department of the National School of Film, Television and Theatre in Łódź in 1971. In 1994, he was nominated for an American Academy Award and a European Film Academy Award for the documentary, 89 mm from Europe. Since 1995, he has been a member of the American Academy of Motion Picture Art and Science awarding Oscars. He lectured at the FEMIS film school and the School of Polish Culture of Warsaw University. He ran documentary film workshops in Marseilles. Marcel Łoziński currently lectures at Andrzej Wajda’s Master School for Film Directors. He also runs the Dragon Forum, a European documentary film workshop.

Tags: Solidarność, Southern Poland

Duration: 4 minutes, 38 seconds

Date story recorded: 1987

Date story went live: 12 June 2008