NEXT STORY
The pleasure of making The Promised Land compared with Gierek's era
RELATED STORIES
NEXT STORY
The pleasure of making The Promised Land compared with Gierek's era
RELATED STORIES
Views | Duration | ||
---|---|---|---|
111. Screening of the film about Pilate in Poland | 35 | 03:10 | |
112. Polish national literature | 73 | 01:58 | |
113. Historical background to Wyspiański's The Wedding | 99 | 02:33 | |
114. Attempts at writing a screenplay to Wyspiański's The... | 49 | 04:12 | |
115. The Wedding: Joys and sorrows | 52 | 02:55 | |
116. The Wedding: Actors | 42 | 02:35 | |
117. The spirit of The Wedding | 47 | 03:55 | |
118. Premiere of The Wedding at the Słowacki Theatre... | 45 | 03:28 | |
119. Why did Reymont write The Promised Land? | 147 | 02:56 | |
120. The Promised Land: Discovering a different... | 111 | 05:50 |
I read The Promised Land and my heart beat faster because I thought, three heroes like this, a Pole, a German and a Jew who want to build a factory together, that's interesting. In addition to this, I recalled that I'd never had any money on the table when I'd made earlier films. In Polish films, and this isn't just my flaw, so to speak, in Poland the hero walks into a bar, drinks two, three vodkas but doesn't pay. Because if he did pay, he'd be wasting time. Pay for a film? Why should he pay? Everyone knows he should. So I thought to myself, no, I need to make a film where the money is, so to speak, on the table. That's how is has to be. And that's that I liked about Reymont. The first signal came from Andrzej Żuławski, but Żuławski told me another important thing. He said, go and see a film called The Palaces of Łódź. As I've already said, I didn't like Łódź and apart from one palace where the Łódź art museum was housed, the Poznański Palace, I hadn't seen any others. Since most of that one was hidden apart from the staircase, it was hard to imagine what it had once looked like. I saw the film The Palaces of Łódź and I suddenly saw that it was fantastic scenery, one within another. There were some institutions housed there, a music school in one, a day-care centre for the elderly in another where they came and sat and received treatment, something else in another, some kind of crêche. In short, all of these palaces were occupied in some way. But at the same time, they weren't destroyed, as if it was obvious that they were waiting for me to come and shoot them. It was a documentary showing how these palaces were being used by the new authorities for the good of the people. But I passed over this, slipped it between stories, and considered it - fantastic scenery. A clear story - three heroes, first class. Everything was described so clearly, better than the best screenplay. So the material was captivating. One other important thing - my departure from Łódź, I'd left quickly, then I'd made Kanał and had been shooting Ashes, I'd never made friends with this city. When I began to research this film and saw the factories which I'd never looked at before because it had never entered my head to go and see what they were doing in those textile factories, my heart began to race because I saw something I'd never expected. Namely, because I already knew, I'd read the story, written the screenpaly, suddenly I saw that I'd found myself in this fantastic adventure that few people ever have. I was suddenly taken back to the 19th century because Łódź hadn't suffered during the war, which meant that no one had invested in this city. Not a penny had been spent on these factories and all the machinery was working. It said Manchester on the frames of some of the machines - 1880, 1888 or even earlier. The noise was dreadful, a terrible roar because they were all made of steel. Yet they worked. The palaces were standing, waiting for me, the factories were standing, well no, they were working, waiting for me. In short, 19th century Łódź was waiting for me to film it. Again it was Wicio Sobociński but this time together with Edward Kłosiński. I said this is a big film and we need two cameras to make it quickly and on time. I knew we'd have a bit more film this time. The screenplay was soon accepted, after all, it was a progressive film, it was hard to deny this and the actors quickly came together. Daniel Olbrychski, of course, played the part of the Polish nobleman who's trying to build a factory. Wojciech Pszoniak played the Jew who has all his hopes before him, so to speak, is lively, energetic, a wonderful character. Andrzej Seweryn, I'd seen him earlier in a film and had noticed him. He was just taking his first steps then, he'd already acted in a few films but he was looking at these two madmen, who knew me well, I'd worked with them, so they did what they liked with me whereas he was still a bit unsure of himself. But gradually, they managed to get him to rebel, too, and the entire threesome felt the world they were immersing themselves into was fantastic.
Ja przeczytałem Ziemię Obiecaną i zabiło mi serce, bo pomyślałem – takich trzech bohaterów Polak, Niemiec, Żyd, którzy razem chcą wybudować fabrykę mmm... to jest ciekawe. Poza tym przypomniało mi się, że ja nigdy w życiu w żadnym filmie nie miałem pieniędzy na stole. W polskim filmie, to nie tylko jest moja, że tak powiem, skaza czy jak to można powiedzieć. W Polsce bohater wchodzi do baru, wypija dwie wódki, trzy wódki i wychodzi, ale płacić? No przecież jakby płacił, to jest strata czasu. W filmie płacenie? A po co to ma płacić? Wszyscy wiedzą, że musi zapłacić. No więc sobie pomyślałem: nie! Trzeba zrobić film, gdzie pieniądze, że tak powiem, leżą na stole. Musi tak być. I to mi się spodobało właśnie u Reymonta. Tak że pierwszy odruch, pierwszy, że tak powiem, sygnał przyszedł od Andrzeja Żuławskiego. Ale Żuławski mi powiedział jeszcze jedną ważną rzecz, mówi: 'Ty, zobacz film pod tytułem Pałace Łodzi'. A ja, jak opowiadałem wcześniej, nie lubiłem Łodzi, żadnych pałacy nie widziałem poza jedynym pałacem, gdzie jest Muzeum Sztuki w Łodzi umieszczone w Pałacu Poznańskich. No ale ponieważ większość jest pozasłaniane poza klatką schodową, trudno się domyślić jak ten pałac naprawdę kiedyś wyglądał. Obejrzałem film Pałace Łódzkie i nagle zobaczyłem, że to jest fantastyczna sceneria, jedna w drugą. Jakieś instytucje tam poumieszczane, tu gdzieś szkoła muzyczna w jednym, w drugim jakiś zakład dla starych ludzi, którzy przychodzą w ciągu dnia, tam siedzą w tym pałacu i trochę się leczą, w innym jeszcze coś, jakiś żłobek. No krótko mówiąc, wszystkie te pałace, wszystkie były zajęte. Ale równocześnie niezniszczone, takie jakby widać było, że czekają na mnie, żebym ja to sfotografował. Bo to był film dokumentalny taki po prostu pokazujący, jak te pałace zostały wykorzystane przez nową władzę dla dobra ludu. No ale to pominąłem, włożyłem między bajki, zastanowiłem się – sceneria fantastyczna. Powieść wyrazista – trzech bohaterów, pierwsza klasa. Opisane wszystko tak szczegółowo, jak w żadnym najlepszym scenariuszu. Tak że materiał po prostu porywający. I jeszcze jedno ważne – że moje rozstanie z Łodzą, które było takie... ja szybko wyjechałem, a potem robiłem film Kanał, robiłem jakieś zdjęcia do Popiołów, nigdy nie zaprzyjaźniłem się z tym miastem. Jak zacząłem robić dokumentację, a zwłaszcza jak zobaczyłem te fabryki, których w ogóle nigdy nie oglądałem, nie przyszło mi do głowy, żeby pójść zobaczyć, co oni tam w tych tkalniach robią. Nagle jak to zobaczyłem, zabiło mi serce, bo stało się coś, czego w ogóle nie mogłem się spodziewać. Mianowicie, ponieważ już znałem, przeczytałem tą powieść, już pisałem scenariusz, nagle zobaczyłem, że znajduję się... że to jest fantastyczna przygoda, która mało komu się może wydarzyć. Mianowicie, ja nagle przenoszę się do XIX wieku, bo Łódź nie ucierpiała w czasie wojny, w związku z czym nikt nie robił w Łodzi żadnych inwestycji. W te fabryki nie włożono ani grosza i te maszyny pracowały na takim... Manchester było napisane na lawetach tych maszyn – 1880, 1888, a i wcześniejsze. Tłukły się te maszyny strasznie z niebywałym zupełnie łomotem, no bo to żelazo wszystko. No i działały. Pałace stały, czekały na mnie, fabryki stały, no nie, pracowały, czekały na mnie. Krótko mówiąc, dziewiętnastowieczna Łódź czekała na to, żeby ja sfotografować. No znowu Wicio Sobociński, ale tym razem i Edward Kłosiński. Powiedziałem, że to jest duży film, że potrzebne są dwie kamery, żebyśmy to szybko i zręcznie zrobili w jakimś czasie. Wiedziałem, że będę miał trochę więcej taśmy. Scenariusz został szybko przyjęty, no bo to postępowy film, a trudno było powiedzieć, że nie, i aktorzy bardzo szybko się zgromadzili. Daniel Olbrychski oczywiście w roli... w roli polskiego szlachcica, który próbuje budować fabrykę. Wojciech Pszoniak w roli Żyda, który wszystkie nadzieje, że tak powiem, przed nim, ruchliwy, żywy, wspaniała postać. Andrzej Seweryn – już widziałem go wcześniej w filmie i wypatrzyłem go. On wtedy był taki... stawiał pierwsze kroki, już zagrał w kilku filmach, ale tutaj był taki troszkę, że tak powiem, patrzył na tych dwóch szaleńców, którzy mnie dobrze znali, już pracowałem z nimi, więc mi wchodzili na głowę, robili co chcieli, a on był taki troszeczkę jeszcze niepewny siebie. No ale powoli zbuntowali oni i jego i cała trójka, że tak powiem, poczuła, że to jest fantastyczny świat, w który oni się zanurzyli.
Polish film director Andrzej Wajda (1926-2016) was a towering presence in Polish cinema for six decades. His films, showing the horror of the German occupation of Poland, won awards at Cannes and established his reputation as both story-teller and commentator on Poland's turbulent history. As well as his impressive career in TV and film, he also served on the national Senate from 1989-91.
Title: "The Promised Land": Discovering a different Łódź
Listeners: Jacek Petrycki
Cinematographer Jacek Petrycki was born in Poznań, Poland in 1948. He has worked extensively in Poland and throughout the world. His credits include, for Agniezka Holland, Provincial Actors (1979), Europe, Europe (1990), Shot in the Heart (2001) and Julie Walking Home (2002), for Krysztof Kieslowski numerous short films including Camera Buff (1980) and No End (1985). Other credits include Journey to the Sun (1998), directed by Jesim Ustaoglu, which won the Golden Camera 300 award at the International Film Camera Festival, Shooters (2000) and The Valley (1999), both directed by Dan Reed, Unforgiving (1993) and Betrayed (1995) by Clive Gordon both of which won the BAFTA for best factual photography. Jacek Petrycki is also a teacher and a filmmaker.
Tags: Palaces of Łódź, Promised Land, Łódź, Poznański Palace, Kanał, Ashes, Władysław Reymont, Andrzej Żuławski, Daniel Olbrychski, Wojciech Pszoniak, Andrzej Seweryn, Witold Sobociński, Janusz Kłosiński
Duration: 5 minutes, 50 seconds
Date story recorded: August 2003
Date story went live: 24 January 2008