Well, that beating caused a massive uproar, a massive uproar. I think, too, it was seen as hugely offensive by the judges as a clear overreaction which was a one-off and went out of control. But the idea that this had been done by the authorities in Radom is wrong. Soon after this, Gaja and I went to Kazimierz for 10 days because I suddenly became very ill, and so we went there for a week and were followed by a team from the UB which was headed by the same guy who'd led the beating, so he must have been receiving his orders from someone else. After that, the beatings that had begun in the Radom court stopped but then became very frequent in Silesia because our activists were beaten, Władek Sulecki. We found out in a roundabout way that the decision had been taken to resort to physical means in dealing with the opposition - I understood this to mean that they would beat us. As I see it, the incident with Pyjas was an unfortunate 'injury at work'; quite simply they beat him and killed him.

No, to pobicie wywołało niesłychany wrzask, niesłychany krzyk. I takie olbrzymie oburzenie, ja myślę, sędziów, oni tu wyraźnie przesadzili i było tylko raz i urwało się. Ale pomysł, że to robiły radomskie władze jest o tyle nieprawdziwy, że zaraz potem myśmy przyjechali z Gają do Kazimierza na dziesięć dni, bo ja jakiś niesłychanie chory się porobiłem. I na tydzień żeśmy tu przyjechali i za nami przyjechała ekipa ubecka, którą kierował ten sam facet, co biciem kierował. Tak że on musiał być z MSW, a nie skądinąd. Te bicia zaczęły się potem z sądu radomskiego, utknęły, ale zaczęły się zagęszczać na Śląsku, bo bito naszych działaczy – Władka Suleckiego. I dowiedzieliśmy się z boku, że zapadła decyzja, żeby fizycznie się rozprawić z opozycją – jak rozumiem, żeby bić. I jak myślę przypadek Pyjasa był nieszczęśliwym przypadkiem przy pracy, po prostu go pobili i zabili.