Natomiast w czasie wyborów do Sejmu rzeczy wyglądały... jeszcze w dodatku miały swoje dodatkowe takie jakieś uroki. Mianowicie, nie wiem jaki to był akt prawny, jakiego rzędu, ale było takie postanowienie, że jeżeli na kogoś wpłynęło do komisji wyborczej takie doniesienie, z których jednym z punktów zasadniczych takich najczęściej używanych było to, że współpraca z okupantem... To doniesienie zresztą nie musiało potem powodować jakichkolwiek następstw, że jakieś śledztwo się zaczynało toczyć, żeby coś. To miało, taki pomysł był na... zupełnie doraźny, żeby zmniejszyć ilość ludzi, którzy będą głosowali nie tak jak trzeba. No i kiedy okazało się, że mój ojciec został skreślony z listy wyborczej na skutek takiego doniesienia, a ja dobrze wiedziałem jak mój ojciec w czasie okupacji, jak się narażał, jak walczył na odcinku tego tajnego szkolnictwa, organizowania tajnego szkolnictwa, jak... ponieważ taka szkoła zawodowa była instytucją jawną, to ten styk z Niemcami oficjalny stwarzał dodatkowe zagrożenia i niebezpieczeństwa. Tak że ojciec, tak można powiedzieć, odbywał coś w rodzaju nieustannego „tańca na linie”. Każda jakiegoś wpadka w szkole, jakieś aresztowanie ucznia, a to się zdarzało przecież niejednokrotnie, mogła się skończyć obozem koncentracyjnym. I ojciec za to wszystko zostaje przez jakiegoś anonima oskarżony o współpracę z okupantem i dzisiaj bym się tym nie przejął, że nie może iść do urny, no nie może, to nie może. Ale okoliczności tego były jednak dla mnie wtedy wstrząsające i też bardzo dużą rolę odegrały do mojego stosunku do tych wszystkich spraw.

During the elections to the Sejm, things were even more... they were made interesting in a different way. Namely, I don't know what legal bill it was, how important it was, but it was decided that if the electoral committee received information about someone, and most often the basic point that was used was that they had co-operated with the occupying forces, information which didn't necessarily have any consequences, there was no investigation or anything like that. It had... it was an idea... it was very short-term, it was meant to reduce the number of people who were going to vote in the wrong way. It turned out that my father had been removed from the electoral register as a result of this kind of information, but I knew very well that during the occupation, my father had put himself at risk, had fought to have the clandestine classes, had organised them, and how... since the vocational school was not a secret institution, the official contact with the Germans created additional hazards and dangers. So you could say that my father was constantly walking a tightrope. Any trouble in the school, the arrest of a pupil, which happened more than once, could have ended with him being sent to a concentration camp. And for all of these things my father was being accused by some anonymous person of co-operating with the occupying force. Today, he wouldn't have been bothered if he was prevented from going to the ballot box – if he can't, he can't. But then, I found the circumstances shocking, and they had a very big effect on my attitude to all of these issues.