NEXT STORY
Pressure from Moscow shaped the events of August 1980
RELATED STORIES
NEXT STORY
Pressure from Moscow shaped the events of August 1980
RELATED STORIES
Views | Duration | ||
---|---|---|---|
141. How the authorities responded to the setting up of Solidarity | 14 | 02:14 | |
142. Uncontrolled industrial actions | 8 | 03:08 | |
143. Solidarity replaces KOR | 16 | 04:37 | |
144. Pressure from Moscow shaped the events of August 1980 | 13 | 02:05 | |
145. Growth of social initiatives | 11 | 01:36 | |
146. Imposition of martial law took us by surprise | 8 | 07:37 | |
147. To London straight from prison | 1 | 12 | 04:25 |
148. Strike in Ursus | 8 | 04:25 | |
149. Striking workers face arrest | 15 | 01:57 | |
150. 96 hours spent in detention bring on a heart attack | 15 | 02:25 |
Well, the situation was a very difficult situation, very complicated, one that was hard to come to grips with. KOR [Komitet Obrony Robotników (Workers' Defence Committee)] lost its raison d'etre. All of the KOR activists began to work for Solidarity and some were even quite high up the chain of command. For example, I was a member of the governing committee for the Mazowsze region and then a delegate at the Solidarity rally. I represented the union in negotiations over a censorship bill and was able to achieve quite a lot. This bill came through as a compromise between the authorities and Solidarity and to this day there are positive fruits of this. A few friends from KOR like Romaszewski, Wujec joined the national committee of Solidarity and so they were in the top leadership. In all of the committees, there were people who at some point had been associated with our movement. There was no longer any place for KOR and so in September ‘81, at a Solidarity rally, the godfather of KOR, Professor Lipiński, put forward the motion that KOR should be dissolved and I think it was an unavoidable step under those circumstances. I was quite optimistic about what the future held. At the same time I was afraid that the situation could change at any moment. Like many other people, I imagined that gradually, without exerting too much pressure and without too much of a rush, by prodding the authorities, forcing them to implement a range of reforms the situations for the country that had been achieved gradually made life bearable. Bearable economically and in terms of civic freedoms and the rebuilding of social structures and so on. I also felt that if too many things happened too quickly, that would only damage proceedings. Nevertheless, even before the Solidarity rally, it was clear that a new force was emerging. Groups of military personnel appeared throughout the whole of Poland doing who knew what – monitoring us? Penetrating the terrain? As it eventually turned out, they were preparing to take control for a good long while in accordance with plans which had probably already been drawn up for a takeover using force. This made people uneasy but at the same time, the majority of people who were in Solidarity didn't take this very seriously. I have to admit that I didn't take it seriously either. I believed it was unlikely that the authorities would use the army; since would the army prove to be any different from the rest of society? Well, I underestimated military discipline, a soldier's fear as well as the effect of the misinformation that he's exposed to when, for a lengthy period of time he's influenced by biased propaganda and indoctrination. I didn't appreciate any of this. Nevertheless, in the last months of Solidarity, even optimists like me began to fear that something wasn't right as the economic situation was deliberately being allowed to deteriorate, we were losing control of the situation, it was clearly in someone's interest not only for us to lose control but for the chaos to get worse thanks to the pointless and undoubtedly provoked strikes that were breaking out, and the authorities seemed to be gearing up for something. However, before... more precise information began to reach Solidarity very late, just before martial law was imposed and usually, it was disregarded as if no one expected the authorities would dare to take such a drastic step.
No więc była to sytuacja strasznie trudna, bardzo skomplikowana, trudna do opanowania. KOR w ogóle stracił rację bytu. Wszyscy działacze KOR-owscy zaczęli pracować dla „Solidarności”, niektórzy nawet na dosyć wysokich szczeblach w tym ruchu. Ja na przykład byłem członkiem zarządu regionu Mazowsze, a potem delegatem na zjazd „Solidarności”. Ja prowadziłem w imieniu związku negocjacje o ustawę o cenzurze, gdzie dużo mi się udało zresztą uzyskać. Ta ustawa wyszła jako kompromis między władzą a „Solidarnością” i do dzisiejszego dnia są tego pewne pozytywne skutki. Niektórzy koledzy z KOR-u, jak na przykład Romaszewski, Wujec weszli w skład komisji krajowej „Solidarności”, czyli naczelnych władz. W zarządach wszędzie byli ludzie, którzy kiedyś byli związani z naszym ruchem. Dla KOR-u już nie było miejsca, w związku z tym na zjeździe „Solidarności” we wrześniu ’81 roku senior KOR-u, profesor Lipiński ogłosił z trybyny uchwałę z... KOR-u o samorozwiązaniu się i myślę, że był to krok nieunikniony w tej sytuacji. Byłem nastawiony dosyć optymistycznie co do tego, co może nastąpić, bojąc się jednocześnie, że w każdym momencie ta sytuacja może się zmienić. Jak wielu innych miałem ten obraz, że stopniowo nie... nie z przesadną siłą i nie w przesadnym tempie, popychając władzę, wymuszając na władzach szereg reform, uzyskamy krok po kroku sytuację dla kraju taką w której naprawdę można jakoś po ludzku żyć. Po ludzku żyć zarówno w sensie ekonomicznym, jak i w sensie swobód obywatelskich, jak i w sensie odbudowy życia społecznego i tak dalej. Miałem jednak też to poczucie, że za szybko i za mocno może temu tylko zaszkodzić. No, ale jeszcze przed zjazdem „Solidarności” było widać, że wkracza tutaj nowa siła. Pojawiły się ekipy wojskowe w całej Polsce, które – nie było wiadomo, co robią właściwie – kontrolują, penetrują teren? Jak się okazało wreszcie, przygotowują się do przejęcia, przynajmniej na pewien dość długi okres, władzy w związku z już wtedy prawdopodobnie istniejącymi planami opanowania sytuacji siłą. To budziło niepokój, ale jednocześnie większość członków „Solidarności” to lekceważyła. Ja muszę się przyznać, że też lekceważyłem. Uważałem, że jest mało prawdopodobne by władza użyła wojsko, bo czyż wojsko się okaże inne niż całe społeczeństwo? No nie doceniłem tego, czym jest dyscyplina wojskowa, strach żołnierza, a również złe poinformowanie jego wówczas, kiedy przez dłuższy czas jest pod wpływem zupełnie jednostronnej propagandy i indoktrynacji. Tego wszystkiego nie doceniłem. Ale jednak już w ostatnich miesiącach istnienia „Solidarności”, również tacy optymiści jak ja zaczęli się bać, że coś jest niedobrze. Niedobrze, bo sytuacja chyba w sztuczny sposób ekonomiczna ulega pogorszeniu, że my coraz mniej panujemy nad sytuacją, że wyraźnie komuś zależy na tym, żebyśmy nie tylko nie panowali, ale żeby chaos pogłębiać przez takie strajki, które wybuchały w sposób zupełnie nonsensowny i niewątpliwie sprowokowany i że władza chyba do czegoś się szykuje. Z tym że przed...konkretniejsze informacje zaczęły przeciekać do „Solidarności” bardzo późno, bardzo to było... niedługo przed wprowadzeniem stanu wojennego i przeważnie były też raczej jednak lekceważone, jakby nie spodziewano się, że tak... że władza odważy się na tak drastyczny krok.
Jan Józef Lipski (1926-1991) was one of Poland's best known political activists. He was also a writer and a literary critic. As a soldier in the Home Army (Armia Krajowa), he fought in the Warsaw Uprising. In 1976, following worker protests, he co-founded the Workers' Defence Committee (KOR). His active opposition to Poland's communist authorities led to his arrest and imprisonment on several occasions. In 1987, he re-established and headed the Polish Socialist Party. Two years later, he was elected to the Polish Senate. He died in 1991 while still in office. For his significant work, Lipski was honoured with the Cross of the Valorous (Krzyż Walecznych), posthumously with the Grand Cross of the Order of Polonia Restituta (1991) and with the highest Polish decoration, the Order of the White Eagle (2006).
Title: Solidarity replaces KOR
Listeners: Marcel Łoziński Jacek Petrycki
Film director Marcel Łoziński was born in Paris in 1940. He graduated from the Film Directing Department of the National School of Film, Television and Theatre in Łódź in 1971. In 1994, he was nominated for an American Academy Award and a European Film Academy Award for the documentary, 89 mm from Europe. Since 1995, he has been a member of the American Academy of Motion Picture Art and Science awarding Oscars. He lectured at the FEMIS film school and the School of Polish Culture of Warsaw University. He ran documentary film workshops in Marseilles. Marcel Łoziński currently lectures at Andrzej Wajda’s Master School for Film Directors. He also runs the Dragon Forum, a European documentary film workshop.
Cinematographer Jacek Petrycki was born in Poznań, Poland in 1948. He has worked extensively in Poland and throughout the world. His credits include, for Agniezka Holland, Provincial Actors (1979), Europe, Europe (1990), Shot in the Heart (2001) and Julie Walking Home (2002), for Krysztof Kieslowski numerous short films including Camera Buff (1980) and No End (1985). Other credits include Journey to the Sun (1998), directed by Jesim Ustaoglu, which won the Golden Camera 300 award at the International Film Camera Festival, Shooters (2000) and The Valley (1999), both directed by Dan Reed, Unforgiving (1993) and Betrayed (1995) by Clive Gordon both of which won the BAFTA for best factual photography. Jacek Petrycki is also a teacher and a filmmaker.
Tags: KOR, Workers Defence Committee, Solidarity, Mazowsze, Zbigniew Romaszewski, Henryk Wujec, Edward Lipiński
Duration: 4 minutes, 37 seconds
Date story recorded: October 1989
Date story went live: 14 March 2011