NEXT STORY
A permanent seat in the Bibliothèque Nationale
RELATED STORIES
NEXT STORY
A permanent seat in the Bibliothèque Nationale
RELATED STORIES
Views | Duration | ||
---|---|---|---|
21. How Edward survived Siberia | 68 | 03:46 | |
22. Making the most of living in Paris | 64 | 04:13 | |
23. A permanent seat in the Bibliothèque Nationale | 60 | 03:14 | |
24. Adventures with Apollinaire | 1 | 133 | 02:02 |
25. Evenings in the cinema | 57 | 01:42 | |
26. Working in the embassy in Paris | 57 | 05:23 | |
27. Holidays in France | 62 | 02:43 | |
28. I meet Ksawery Pruszyński | 159 | 01:30 | |
29. As one door closes, another opens | 81 | 03:55 | |
30. Making friends with Jerzy Turowicz | 64 | 01:18 |
I was delighted to accept the grant that the French government was offering for a sabbatical in Paris. I left for Paris in 1947 and lived there for three years. I left Paris in '50. In fact, I was made to leave because it was the embassy that decided I should leave as the only people left were those associated with the party and those for whom... because I was always a little – what I'm saying here is about the French embassy in which I worked – I was always a little bit apart because of the secrecy of embassies at that time and the Russian influence on them. So this is how it was in Paris. Well, Paris was my first contact with the West and, just as in Łódź where I joined the literary world for the first time... as in Łódź I joined the literary world for the first time, so here I clearly joined the life of the West which was so outstandingly different but to which I became accustomed very easily, thanks in part to my knowledge of French literature. In fact, I felt as if I understood the French mentality which was quite different from that of the Poles. And certain things which previously I would have found irksome, seemed there to be interesting and characteristic of that nation. What was I doing there? A grant of that kind always came with certain obligations. I had to write a report on – every six months – a report on what I was doing, it was a... I intended to work there anyway but this was also a necessity. So while I was in Paris, for a while I attended the Alliance Française even though my knowledge of French wasn't too bad but still, this came in useful. Later, I found out that Miłosz had also attended the Alliance Française so then I really felt that I'd done something that was very good. What went on there? I was being torn by all kinds of passions for viewing, as I like very much to view, to look and for me, the world is fascinating in virtually every situation. Because of this, I was torn in different directions: there were museums, the opera, the theatre. At that time, the theatre was blossoming. It was the theatre of Barrault and Jouvet – very old works but truly fantastic, classic theatre which I was later unable to find – this French theatre – even in the Comedie Française which maintains a certain style and there you can't generally expect any changes because they stick rigidly to the classics. So then I could broaden my interests in painting or rather in paintings, interests which were very lively and which meant I studied issues dealing with art, which is apparent in my poetry because I often allude to paintings that I cherish or which have a special meaning for me at that moment. So, of course, the Louvre and all of the other museums of which there are many. By then, there was... I don't know if that collection of Impressionist art was already open... of course, there was no Quai d'Orsay, the Musée d'Orsay wasn't there but there were two art centres by the Tuileries and it is very... I used to like going there because it wasn't just displaying works by the Impressionists but Picasso was there and all of that era.
Stypendium ofiarowane przez rząd francuski na pobyt w Paryżu – na taki pobyt studyjny – przyjęłam z wielką przyjemnością. W roku 1947 wyjechałam do Paryża i tam mieszkałam przez trzy lata. W roku ’50 z Paryża wyjechałam. Właściwie... właściwie to mnie wyjechano, bo tu właściwie ambasada zdecydowała, że... że mam wyjechać, ponieważ zostali tam tylko ludzie związani z partią i tacy, którym... bo ja zawsze troszeczkę – to, o czym powiem o ambasadzie francuskiej w której pracowałam – byłam zawsze trochę na uboczu ze względu na tą tajemniczość ambasad w takim okresie i wpływów rosyjskich, oczywiście na ambasady. Otóż jak to było w tym Paryżu. No ten Paryż to było właśnie pierwsze moje zetknięcie z Zachodem i właściwie tak jak w Łodzi pierwszy raz weszłam w środowisko... wziąć sobie inne krzesło... w Łodzi weszłam w środowisko literackie, tak tutaj weszłam w świat Zachodu wyraźnie, który był tak niebotycznie odmienny, ale z którym dzięki także znajomości literatury francuskiej bardzo łatwo... do którego się przystosowałam bardzo łatwo. Właściwie tak mi się zdawało, jak gdybym znała mentalność francuską tak kompletnie odmienną od polskiej. I pewne rzeczy, które by mnie może kiedyś przedtem raziły, to tam wydawały mi się po prostu ciekawe i charakterystyczne dla tego narodu. Co ja tam robiłam? Otóż, stypendium takie zawsze pociągało za sobą pewne obowiązki. Trzeba było napisać potem sprawozdanie z tego – co pół roku – sprawozdanie z tego, co się zrobiło, no i to była – ja i tak miałam zamiar pracować tam, ale... ale – to była taka konieczność także. Więc w Paryżu chodziłam przez jakiś czas do Alliance Française, mimo że nie... nienajgorzej znałam francuski, ale oczywiście mi się to przydało. A potem jak się dowiedziałam, że Miłosz także chodził do Alliance Française to naprawdę uważałam, że bardzo dobrze zrobiłam. Co tam było? No właściwie tam byłam jak gdyby szarpana przez różne namiętności oglądania, ponieważ jestem osobą, która bardzo lubi oglądać i patrzeć, dla której świat jest bardzo ciekawy w każdej sytuacji prawie. Wobec tego szarpałam się, znaczy: muzea, opera, teatr. Teatr był wtedy w rozkwicie. To był teatr Barraulta i teatr Jouveta – bardzo stare dzieje, ale naprawdę fantastyczny, klasyczny teatr. Potem już tego nie odnalazłam, tego... tego teatru francuskiego, nawet w Comédie Française, która zresztą trzyma się zawsze pewnego stylu i tam nie można się spodziewać zmian na ogół, bo oni się trzymają tej... twardo klasyki. Więc wtedy mogłam jak gdyby moje zainteresowania malarskie – to znaczy malarstwem – które są bardzo żywe i które nawet polegają na pewnym studiowaniu spraw malarskich, a...a... – co jest widoczne nawet w moich... w moich wierszach, bo często się odwołuję do... do jakichś obrazów, które cenię, a które... – czy które mają jakieś takie akurat znaczenie dla mnie w tym momencie. Więc oczywiście Louvre i wszystkie inne muzea, których jest pełno. Wtedy była... była już... potem już – tego nie wiem – wtedy jeszcze czy była otwarta ta kolekcja impresjonistów, no oczywiście nie było Quai d’Orsay – nie było tego muzeum d'Orsay – ale było wtedy przy Tuileriach... były... były dwa ośrodki takie malarskie i ja tam bardzo... z przyjemnością chodziłam, bo to jest okres nie tylko impresjonistów, ale także już jest... jest tam i... Picasso i... ten znaczy okres.
Born to a Polish father and a Russian mother, Julia Hartwig (1921-2017) was a Polish poet, essayist, translator and author of children's books. She studied at the University of Warsaw, the Catholic University in Lublin and the Jagiellonian University in Kraków. Czesław Miłosz called her 'the grande dame of Polish poetry'. Julia Hartwig was one of the few poets in Poland who made masterly use of poetic prose. She translated poems by Apollinaire, Rimbaud, Max Jacob, Cendrars and Supervielle, and published monographs on Apollinaire and Gerard de Nerval. She also translated from English, and published a large anthology of American poetry which she co-edited in 1992 with her late husband, the poet Artur Międzyrzecki.
Title: Making the most of living in Paris
Listeners: Andrzej Wolski
Film director and documentary maker, Andrzej Wolski has made around 40 films since 1982 for French television, the BBC, TVP and other TV networks. He specializes in portraits and in historical films. Films that he has directed or written the screenplay for include Kultura, which he co-directed with Agnieszka Holland, and KOR which presents the history of the Worker’s Defence Committee as told by its members. Andrzej Wolski has received many awards for his work, including the UNESCO Grand Prix at the Festival du Film d’Art.
Tags: Paris, Łódź, Alliance Française, Comedie Française, French Embassy, West, Czesław Miłosz, Jean-Louis Barrault, Louis Jouvet
Duration: 4 minutes, 13 seconds
Date story recorded: June 2010
Date story went live: 06 June 2011