NEXT STORY
'My friends are my real homeland'
RELATED STORIES
NEXT STORY
'My friends are my real homeland'
RELATED STORIES
Views | Duration | ||
---|---|---|---|
41. Job-hunting across Europe | 12 | 02:55 | |
42. My introduction to Raymond Aron | 13 | 03:15 | |
43. Working at the History Centre of European Sociology | 12 | 03:36 | |
44. The genesis of Aneks | 12 | 02:11 | |
45. Establishing a profile for Aneks | 15 | 01:44 | |
46. A traumatic start for Aneks | 13 | 03:25 | |
47. My involvement in Poland’s opposition | 15 | 01:35 | |
48. The complex motives for leaving Poland | 11 | 02:50 | |
49. 'My friends are my real homeland' | 14 | 01:17 | |
50. Being part of the French academic world | 15 | 01:25 |
Te środowiska opozycyjne były dość zamknięte.Podam przykład, że tak powiem, mojego stanu ducha. W więzieniu siedziałem z bliskim moim wówczas przyjacielem [Januszem Szpotańskim] – to wybitna postać, chociaż równocześnie zawsze mi przypominał Lowry'ego z Pod wulkanem z jego bohaterem konsulem. On mi zresztą tę książkę polecił, ja o niej nie słyszałem, w więzieniu ją przeczytałem, to się stała jedna z moich ukochanych książek. On był wybitnie inteligentnym człowiekiem, o ogromnej kulturze. Człowiekiem, który kompletnie sam się niszczył – był alkoholikiem. Był słodki, potrafił być bardzo agresywny, nigdy w stosunku do mnie. Przyjeżdżał do nas, w Paryżu też gościliśmy go. No, był wspaniałym człowiekiem. Był też satyrykiem, z tego był najbardziej znany. Napisał operę o gęgaczach, między innymi, i za to siedział w więzieniu. Jak siedzieliśmy w jednej celi, mówił: „Widzisz, w czasie wojny były kontakty przynajmniej po drugiej stronie muru”. To znaczy, była taka percepcja samotności... to było absurdalne, to nie było uzasadnione. Polska wcale nie była taka. Ale to był sposób odbierania tej rzeczywistości. I on się mnie pytał: „Czy wyjedziesz?”. Ja wtedy mówiłem, że nie. Chyba niezupełnie szczerze – brałem to pod uwagę. Wyjeżdżała masa ludzi, większość ludzi żydowskiego pochodzenia wyjeżdżała. On mówi: „A czy wiesz, jeżeli by zostały otwarte granice, kto zostanie w tej Polsce? Pięć tysięcy wahających się Żydów”. To znaczy, że Polacy wszyscy uciekną. Przytaczam tę anegdotę dla oddania atmosfery, to znaczy wtedy to kategoryczne żądanie, żebyśmy wycięli ten wstęp, to z jednej strony to był oczywiście dowód utożsamiania się z naszą inicjatywą. Pisali to ludzie, którzy uważali, że ta inicjatywa jest też w ich imieniu. Ale, że również my tym, co robimy, ich będziemy obciążali. I ja to rozumiałem doskonale, ale równocześnie miałem taki odruch odrzutu. Ja chcę żyć normalnie, nie chcę żyć w tej atmosferze, w której będę myśleć cały czas, że rozumiem, że dlatego że ktoś mnie uważa za Żyda i uważa na dodatek, że to jest obelga i że to jest okoliczność obciążająca, że ja mam być ograniczony w tym, co mam robić, że mam na to zważać. Po to wyjechałem między innymi z Polski, żeby nie mieć z tym do czynienia.
And those groups which were fairly tight-knit, opposition groups… I’ll give you an example of my state of mind. I was still in prison, I was there with a close friend of mine [Janusz Szpotański] – he was an exceptional person although he always reminded me of Lowry from Under the Volcano – the hero, the Consul. He recommended this book to me, I’d never heard of it before, I read it while I was in prison and it became one of my all-time favourite books. He was an exceptionally intelligent man, very cultured, but completely self-destructive, an alcoholic who ruined his life. He was sweet but could be aggressive although never towards me. He would visit us and we hosted him in Paris, too. He was a wonderful man. He was a satirist and that’s what he’s best known for. He wrote an opera about the “gęgacze” [Cisi i gęgacze czyli bal u prezydenta] among other things and that was the reason why he was sent to prison. We shared a cell and he would say, ‘See, during the war at least there was contact with people on the other side of the wall.’ He meant there was a perception of loneliness. This was absurd, it wasn’t justified. Poland wasn’t like that at all, but it was one of the ways in which this reality was seen. And he asked me, ‘Are you leaving?’ I would reply saying, no. I wasn’t being totally sincere because I had considered it. A great many people were leaving; most people with Jewish ancestry were leaving. I said, ‘Do you know who would stay if the borders were opened? Five thousand procrastinating Jews.’ This meant that Poles would all escape and all that would be left would be… he told me this… these anecdotes sprang up to illustrate what the atmosphere was like. And then there was that categorical demand that we should cut out our introduction, which on the one hand was clear evidence of identifying with our initiative. The people who wrote this believed that our action was also in their name, but they also believed we might be burdening them, that we will burden them. But I understood this article perfectly, yet at the same time I instinctively recoiled. I want to live a normal life, I don’t want to live in this atmosphere where I will be constantly thinking that yes, I understand that because people see me as a Jew and consider this to be an insult and a burden, that I am to be restricted in what I do and should be concerned by this. This was one of the reasons why I left Poland, so that I could be free of that.
Aleksander Smolar (b. 1940) is a Polish writer, political activist and adviser, vice-president of the Institute for Human Sciences and president of the Stefan Batory Foundation.
Title: The complex motives for leaving Poland
Listeners: Vitek Tracz
Vitek Tracz is a London-based entrepreneur who has been involved in science publishing, pharmaceutical information and mobile phone-based navigation.
Tags: Under the Volcano, Poland, Janusz Szpotański
Duration: 2 minutes, 50 seconds
Date story recorded: September 2017
Date story went live: 09 November 2018