It’s also a place where I can practice international politics in a modest way, for instance, the development of relations with neighbouring countries in the East above all, popularising the European Union. Then there were internal matters that were fascinating, especially now when things have become more difficult, harder; an institution like the Foundation is very useful for the upholding of the culture of democracy, democratic debate, for supporting all kinds of democratic organisations which often can no longer count on receiving public money. So in other words, I always had a sense of why this organisation existed. Today, it’s got an even greater purpose. Other than that, I took on the role of adviser in various institutions or else I wrote trying in a modest way, with more or less success, to influence the public debate on international and national politics through my published articles. It was limited, of course, because it’s not a position that gives a great deal of opportunity to influence, to say nothing of making decisions but at least it gave me the feeling that I was taking part. At the same time, primarily I was protecting the unity of my family, and my son as well as my daughter to say nothing of my wife who has remained in Paris; we were all of us in Paris.
To jest też takie miejsce, w którym mogę realizować pewną skromną politykę zagraniczną, na przykład właśnie rozwijania stosunków z krajami sąsiednimi na Wschodzie przede wszytkim, popularyzowania Unii Europejskiej, później sprawy wewnętrzne, pasjonujące. Zwłaszcza teraz, w okresie trudniejszym, cięższym, to taka instytucja jak Fundacja jest bardzo pożyteczna dla podtrzymania kultury demokratycznej, debaty demokratycznej, dla popierania różnych organizacji demokratycznych, które często nie mogą już liczyć na pieniądze publiczne. Więc, innymi słowy, zawsze miałem poczucie sensu tej instytucji. Dzisiaj ten sens jest jeszcze większy. No, poza tym przez wszystkie te lata albo w różnych instytucjach jako doradca występowałem, albo też pisałem, to znaczy poprzez publicystykę chciałem wpływać w skromny wsposób na debatę publiczną, pisałem o polityce zagranicznej, polityce wewnętrznej czasami z nieco lepszym skutkiem, czasami z nieco gorszym. Ograniczonym, oczywiście, bo to nie jest pozycja, która daje możliwości wpływania, już nie mówiąc o decydowaniu, nawet wpływaniu, ale jednak przynajmniej dawało takie poczucie współuczestniczenia. I równocześnie zachowując jedność rodziny, wtedy, zarówno syn, jak i córka, już nie mówiąc o żonie, która w dalszym ciągu jest w Paryżu, wszyscy byliśmy w Paryżu.