NEXT STORY
Why they threw me out of the Party
RELATED STORIES
NEXT STORY
Why they threw me out of the Party
RELATED STORIES
Views | Duration | ||
---|---|---|---|
31. Informing in school | 96 | 01:44 | |
32. Hooligans in the opposition | 105 | 03:01 | |
33. The story of Ela the 'pious' ZMP devotee | 90 | 01:49 | |
34. The first trend of resistance | 124 | 01:55 | |
35. The second trend of resistance | 104 | 03:06 | |
36. How the people's government dealt with undesirable citizens | 105 | 06:18 | |
37. How could I remain a communist? | 142 | 05:36 | |
38. Why I wasn't accepted into the Party straight away | 96 | 01:33 | |
39. The consequences of being opinionated in the Party | 105 | 04:09 | |
40. Why they threw me out of the Party | 90 | 02:41 |
I was made head of the propaganda department; it was about the time when East Germany was created. This case, this German case was incredibly important and I prepared an analysis, which was presented to the executive Warsaw committee Attitude of the youth towards Germany. Thanks to the help of the students and my co-workers, I managed to carry out sociological research, although, all that time I didn't know there was such a thing as sociology. It made a huge impression, an incredible sensation. It was reprinted in some KC bulletin, and I was widely praised. I prepared another one, another analysis, Attitude of the youth towards the Soviet Union, but in the meantime I was accepted into the Party, in March '53. Earlier, my acceptance had only been postponed, they hadn't blacklisted me, they had postponed it and some time later I was finally accepted. I remember this... I prepared Attitude of the youth towards the Soviet Union and at the same time some Party leaders decided to analyse the work of the ZMP. Three administrative districts were supposed to do present their analyses, two industrial areas: Katowice and Warsaw, and one agricultural one, but I don't remember which one exactly. Obviously, I was given the Warsaw district; I was commissioned to do this analysis by the executive committee. And I did it the way I thought was best, meaning, I wrote the truth about the way the organisation was falling apart. The funny thing is that Jurek Wołczyk, who at that time was vice-chairman of the Warsaw executive committee, accepted it and he really liked it because the current trend was, the position of the executive committee on the issue was that there's a problem within the union, that it's falling apart, that the rot has set in. And so he went, he went to discuss it with Berman. I remember the next day in the afternoon he didn't go to his office but he came to see me and said, 'Listen, Jacek, with that lot, if you don't click your heels don't say, 'yes sir!', they say, 'fuck me but you're conceited, you, comrade have become big-headed.' He was unshaven and looked exhausted. They'd told him that it was all doom and gloom. We exchanged a couple more comments on this subject, and then he left. The following morning, I was called in to see Wołczyk. I was so surprised that he had come and hadn't looked in. I ran to his office and in there were the vice-chairman, the executive Warsaw committee members made up of the vice-chairman, the director of the department of organisation, and the head of propaganda, that is, me. I came in last, and Wołczyk was in the middle of his speech about growing pessimism, and that we have to admit, there's doom and gloom, and so on. Then he said how can we allow such things like this analysis, Attitude towards the Soviet Union which is wrong and is an evil lie. I sat down and listened and listened and listened, but then I began to insist on my previous version. And that's when Wołczyk says, 'You, comrade Kuroń, have become big-headed.' So I say that in this Party, 'If you don't click your heels and don't say 'yes sir!', you'll be told, 'fuck me, but you've became big-headed'.' It wasn't customary to use this kind of language at the meeting sessions. A session was a kind of ritual during which everybody addressed everyone else as 'comrade', even though they were on first-name terms. Everyone was stunned, and only he really knew what I meant. He lowered his head and told me to consider whether I still wanted to work there along with everyone else, and according to the post I held. I said, 'I do want to work here, but this is my opinion and I'm not going to change it.' 'Go home', he said. 'You're being given leave.'
Zostałem kierownikiem wydziału propagandy, to jakoś chyba NRD wtedy powstawało. Taka sprawa... ta sprawa niemiecka była niesłychanie ważna i ja zrobiłem taką analizę, przedstawiłem na prezydium zarządu stołecznego Stosunek młodzieży do Niemiec, gdzie przy pomocy jakiś tam studentów, współpracowników udało mi się... takie badania socjologiczne zrobiłem, choć wtedy jeszcze nawet nie wiedziałem, że istnieje coś takiego jak socjologia. Okazało się, że to zrobiło niesłychaną furorę, niesłychaną furorę. W KC to gdzieś w biuletynie przedrukowano, pochwały zbierałem. Więc następny zrobiłem, następną analizę zrobiłem Stosunek młodzieży do Związku Radzieckiego, ale w międzyczasie przyjęto mnie do partii w marcu 1953 roku. Tam wtedy to mi przesunięto po prostu, nie to, że mi zakazano wstępować, po prostu przesunięto, no i tam w jakimś momencie mnie tam przyjęto. Wspominam o tym... a no znaczy nie... Zrobiłem ten Stosunek młodzieży do Związku Radzieckiego i równocześnie kierownictwo partii postanowiło zrobić analizę pracy ZMP w ten sposób, że trzy województwa miały złożyć analizy, dwa przemysłowe: Warszawa, Katowice i jedno wiejskie, już nie pamiętam jakie. No i mnie zlecono oczywiście warszawskie, prezydium zleciło mi przygotowanie projektu tej analizy. I ja ją zrobiłem tak jak uważałem za słuszne, czyli prawdziwie, czyli po prostu o rozkładzie organizacji. Co zabawne, Jurek Wołczyk, który był wówczas przewodniczącym zarządu stołecznego, przyjął to, bardzo mu się to spodobało i taki był nurt, takie było stanowisko kierownictwa zarządu stołecznego po prostu, że w związku jest źle, że się wali, rozkłada, że nastąpił rozkład. No i poszli z tym, poszedł z tym na spotkanie z Bermanem. Pamiętam, po dniu przyszedł popołudniu, nie poszedł do siebie tylko przyszedł do mnie mówi: "Słuchaj, Jacek, tam to są takie stosunki, że jak nie stukasz obcasami, nie mówisz 'tak jest', to mówią, kurwa mać, że jesteś zarozumiały, 'woda sodowa Wam towarzyszu do głowy uderzyła'". Był nieogolony, taki jakiś zmaltretowany, no powiedzieli mu, że jest czarnowidztwo. Jeszcze wymieniliśmy parę uwag na ten temat, poszedł. Następnego dnia rano wzywają mnie do Wołczyka. Tak się zdziwiłem, przyszedł, nie zaszedł. Przybiegam do niego, tam siedzą: wiceprzewodniczący, ścisłe kierownictwo zarządu stołecznego, to znaczy wiceprzewodniczący, kierownik wydziału organizacyjnego, kierownik wydziału propagandy to znaczy ja. Ja wchodzę ostatni i tam Wołczyk referuje właśnie, że tu oto czarnowidztwo się u nas zaczęło, że tu mamy towarzysze, że musimy przyznać, że czarnowidztwo, że to tego, owego. A już wtedy mówi, do czego dopuszczamy, już ta analiza Stosunku Związku Radzieckiego nieprawdziwa, kłamliwa, wroga. Ja siadam, słucham, słucham, słucham, po czym zaczynam się upierać przy poprzedniej wersji. A Wołczyk mówi: "Woda sodowa Wam, towarzyszu Kuroń, do głowy uderzyła". Ja mówię: "Tu są takie stosunki, że jak człowiek nie stuka obcasami i nie mówi 'tak jest', to mówią 'kurwa mać, woda sodowa Wam do głowy uderzyła'". Przy czym nie było obyczaju mówienia takich słów na zebraniach, posiedzeniach. Posiedzenie to był taki rytuał, zawsze mówiono sobie "towarzyszu" na przykład, mimo że ludzie byli na "ty". Wszyscy w ogóle zgłupieli kompletnie, on jeden wiedział co mówię, on spuścił głowę i mówi, żebym się namyślił czy ja chcę pracować tu z wszystkimi razem, zgodnie ze stanowiskiem kierownictwa, czy nie? Ja mówię: "Ja chcę pracować, ale takie mam zdanie i nie zmienię go". No to: "Idź do domu, masz urlop!"
The late Polish activist, Jacek Kuroń (1934-2004), had an influential but turbulent political career, helping transform the political landscape of Poland. He was expelled from the communist party, arrested and incarcerated. He was also instrumental in setting up the Workers' Defence Committee (KOR) and later became a Minister of Labour and Social Policy.
Title: The consequences of being opinionated in the Party
Listeners: Jacek Petrycki Marcel Łoziński
Cinematographer Jacek Petrycki was born in Poznań, Poland in 1948. He has worked extensively in Poland and throughout the world. His credits include, for Agniezka Holland, Provincial Actors (1979), Europe, Europe (1990), Shot in the Heart (2001) and Julie Walking Home (2002), for Krysztof Kieslowski numerous short films including Camera Buff (1980) and No End (1985). Other credits include Journey to the Sun (1998), directed by Jesim Ustaoglu, which won the Golden Camera 300 award at the International Film Camera Festival, Shooters (2000) and The Valley (1999), both directed by Dan Reed, Unforgiving (1993) and Betrayed (1995) by Clive Gordon both of which won the BAFTA for best factual photography. Jacek Petrycki is also a teacher and a filmmaker.
Film director Marcel Łoziński was born in Paris in 1940. He graduated from the Film Directing Department of the National School of Film, Television and Theatre in Łódź in 1971. In 1994, he was nominated for an American Academy Award and a European Film Academy Award for the documentary, 89 mm from Europe. Since 1995, he has been a member of the American Academy of Motion Picture Art and Science awarding Oscars. He lectured at the FEMIS film school and the School of Polish Culture of Warsaw University. He ran documentary film workshops in Marseilles. Marcel Łoziński currently lectures at Andrzej Wajda’s Master School for Film Directors. He also runs the Dragon Forum, a European documentary film workshop.
Tags: East Germany, Warsaw, Attitude of the Youth Towards Germany, Attitude of the Youth Towards The Soviet Union, Party, ZMP, Katowice, Jerzy Wołczyk, Jakub Berman
Duration: 4 minutes, 10 seconds
Date story recorded: 1987
Date story went live: 12 June 2008