The events in Radom and in Ursus in ‘76 were a symptom which showed that, because of what they were experiencing, the people were beginning to notice that the prosperity of the Gierek years was coming to an end. We could say that the reason for this was trifling but it still showed what was troubling people deep down, and when they took to the streets, they were brutally repressed. There was ‘the constitutional walk’ that people were made to take: they were dragged through two ranks of policemen armed with truncheons who would beat the victim mercilessly. Many people were very seriously injured and took a very long time to recover from their injuries; there were a massive number of arrests often of people who just happened to be present. There was nothing to say that the people who were arrested were those who were most active. Sentences and trials took place which made a mockery of the law. I know something about this because I used to go to Radom then. I attended a great many trials, they made a mockery of the law. The sentences... the longest sentence was a 10-year prison sentence, and at the same time, there was an awful fear in the city. Several days after these events were all over, after the massive street demonstrations, there were still incidents like the one with Brożyna, a worker whom the police beat to death in the street and nobody really knew why as he was a peaceful man, perhaps he was a bit tipsy but he definitely wasn't aggressive and wasn't giving anyone any trouble.
Wydarzenia w Radomiu i Ursusie w ’76 roku to był objaw, że ludzie na własnej skórze zaczynają już zauważać, iż ta prosperity gierkowska się kończy i można powiedzieć, że przyczyna wydawałaby się błaha tego, ale świadczyła ona o tym, co w głębi ludzi drążyło i gdy wyszli na... gdy wyszli na ulicę, zostali bardzo brutalnie spacyfikowani. No, ścieżki zdrowia, przez które ich przepuszczano – między szpalerem milicjantów uzbrojonych w pałki przeciąga się człowieka, którego się tłucze bez przerwy, były bardzo poważne okaleczenia, ludzie na długi czas stracili zdrowie, masa aresztowań, aresztowań często zupełnie przypadkowych; wcale nie jest powiedziane, że ci, których aresztowano, to byli ci, którzy najwięcej zdziałali. Wyroki, procesy, które były naigrywaniem się z prawa. Wiem coś o tym, bo jeździłem wtedy do Radomia, byłem na bardzo wielu procesach – naigrywanie się z prawa. Wyroki... najwyższy wyrok był dziesięć lat więzienia. I jednocześnie straszliwy terror w mieście. Jeszcze parę dni po wydarzeniach tych, po wielkich demonstracjach na ulicy, jeszcze zdarzały się takie wypadki jak z robotnikiem Brożyną, którego milicjanci zatłukli pałkami na ulicy, nie wiadomo właściwie dlaczego, był to spokojny człowiek, może był lekko pod gazem, ale w każdym razie nie był agresywny, nikogo nie zaczepiał.