a story lives forever
Register
Sign in
Form submission failed!

Stay signed in

Recover your password?
Register
Form submission failed!

Web of Stories Ltd would like to keep you informed about our products and services.

Please tick here if you would like us to keep you informed about our products and services.

I have read and accepted the Terms & Conditions.

Please note: Your email and any private information provided at registration will not be passed on to other individuals or organisations without your specific approval.

Video URL

You must be registered to use this feature. Sign in or register.

NEXT STORY

The beginnings of the activities of SKIF: Children from Annopol

RELATED STORIES

Poverty in Warsaw before the war
Marek Edelman Social activist
Comments (0) Please sign in or register to add comments

[Q] SKIF Zukunft... Opowiedz o swoich związkach z ruchem Bundowskim. O tym, jak to się zaczęło w twoim życiu.

To jest... zaczęło się w moim życiu, dzieci w szkole to tam wszyscy należeli do jakiś organizacji. No więc wszyscy chłopcy jedni tu, drudzy tam, no to ja też. No i zapisałem się do tego SKIF-u, bo większość była SKIF, to taka bundowska organizacja dziecięca. No i po obiedzie, jak się zapisałem, to powiedziałem mamie i się zdziwiłem, że była zadowolona. No, jak była zadowolona, to już zostałem w tym SKIF-ie. Tam właściwie... To była taka prawdziwa szkoła życia, takiego życia w tym... wśród tej strasznej biedy, która była, bo przecież ja nie miałem tej najgorszej biedy, ja miałem biedę taką, no, że na przykład, jak przychodził bo Frania była u nas, co sprzątała i gotowała i mieszkała to jak przychodził kolega ze mną na obiad, to pół kotletu, ja dostawałem pół kotletu i on... więc... ale jednak... to nie było bogato. Natomiast bieda straszna była dookoła, to sobie trudno wyobrazić. Bo przecież dziś się mówi, że jest bieda, że niż, żyją poniżej standardu socjalnego czy jakiegoś, co się mówi, czy... ale to w ogóle nie wchodzi w rachubę, to co jest. Jeżeli wtedy tysiące ludzi mieszkało w suterenach w siedem osób, prawda, w jednej suterenie jedno łóżko, wielkie bezrobocie, a tam, gdzie zarobki były, to były po 50 groszy, jak trzeba było... jak było tego, że śnieg odgarniać, dziennie 50 groszy, to odgarnianie śniegów i to był ratunek. I kolejki były przed ratuszem na to odgarnianie... odgarnianie śniegu godzinne.

Tak że to była okropna bieda, to sobie trudno wyobrazić. Bo... no nie wiem, nie umiem tego powiedzieć, ale gruźlica, bieda, bezrobocie, brud, smród, zimno, to... to było to otoczenie, które wprawdzie nie na Franciszkańskiej, bo to była troszeczkę bogatsza dzielnica, ale już za rogiem na Kupieckiej, na... jak się to nazywało... na Wałowej, na Wołyńskiej, to jest... to było dwieście metrów dalej, czy sto, sto pięćdziesiąt metrów. Bazar, który był naprzeciwko pomiędzy Franciszkańską a Świętojerską, to sprzedawał no już nie wiem co po dwa grosze, po pięć groszy, takie rzeczy. To była nędza, straszna nędza tam żyła i kupowała. Żebractwo było, żebractwo, ale ono nie było tak strasznie rozpowszechnione. Byli tacy zawodowi żebracy, którzy przychodzili jeden w piątek, drugi w sobotę i czekali na pięć groszy czy trzy grosze, żeby dostali, ci sami. Ale to... to sobie trudno wyobrazić tą nędzę. Jak się mówi dzisiaj, że zapałki dzielono na czworo, to to jest prawda. Elektryczności nie było w wielu mieszkaniach, to przecież po ciemku wszystko, przy świecach się odbywało. Karbidówek jeszcze nie było, w czasie wojny to był ten wymysł z karbidówkami, to świeca to był też luksus. Wszystko razem było okropne. Tak że ja nie miałem takiej najgorszej biedy. Oczywiście, nie było pieniędzy, nie można było sobie kupić... Pamiętam pierwsze ubranie i długie spodnie to do matury miałem. Tak że było źle.  No i ja byłem w SKIF-ie, tam była organizacja socjalistyczna, dzieci tam uczono, jak trzeba żyć w kolektywie, jak dla innych, jak takie... takie pół-harcerskie, pół... pół-socjalistyczne wykłady, potem zostałem tam instruktorem, przewodniczącym.

[Q] SKIF Zukunft - say something about your links with the Bund movement, about how it all began in your life.

It began in my life... the children at school, everyone there belonged to some sort of organisation. So all the boys, some were here, others were there, and it was the same with me. I put down my name for SKIF, because most of them were in SKIF which was an organisation for children run by Bund. When I'd put down my name and told my mother, I was surprised that she was pleased. Well, since she was pleased, I stayed there in SKIF. That was a real school of life, living in the midst of that awful poverty which was there then. I didn't experience the worst poverty because we had Frania who cooked and cleaned and lived with us, so when a friend would come home with me for dinner, I'd get half a slice of meat and he'd get the other half, so we weren't rich. But there was terrible poverty all around us, it's hard to imagine. Today people say there's poverty, that they're living below socially acceptable standards but what we have now doesn't even come into consideration. Then, thousands of people lived in basements, seven people with one bed in each basement, terrible unemployment where wages came to 50 grosze, scraping off the snow earned 50 grosze daily and that was seen as salvation, so there were queues of people outside the town hall waiting to scape off the snow every hour.

That was terrible poverty, it's hard to imagine. I can't express it but tuberculosis, poverty, unemployment, filth, stink, cold, this was the environment that... it's true that this wasn't in Franciszkańska Street because it was a slightly richer area but just around the corner on Kupiecka, Wałowa, Wołyńska that was 200 or 150 metres further along. The bazaar that was opposite between Franciszkańska and Świętojerska, sold I don't know what for 2 grosze, 5 grosze; that was wretchedness and terrible wretches lived there and bought these things. People begged although this wasn't so very common. There were professional beggars who came, one on Friday the other on Saturday and waited to get 5 grosze or 3, always the same ones. But it's hard to imagine such poverty. When today people say that matches were divided into four pieces, that was true. Many homes didn't have any electricity so everything was done in the dark or by candlelight. Carbide lamps didn't exist then, they were only invented during the war, and a candle was also a luxury. Altogether, it was awful. So the poverty I experienced wasn't the worst kind. Of course, there was no money, I couldn't buy myself... I remember the first suit and long trousers I had were for my graduation exams. So things were bad. I was in SKIF, there was a socialist organisation there and children were taught how to live in a collective, aware of others, there were lectures part scout, part socialist, then I became an instructor, a leader.

Marek Edelman (1919-2009) was a Jewish-Polish political and social activist and a noted cardiologist. He was the last surviving leader of the 1943 uprising in the Warsaw Ghetto. Following the Second World War, he took an active part in domestic and international politics, dedicating himself to fighting for justice and peace.

Listeners: Anka Grupinska Joanna Szczesna Joanna Klara Agnieszka Zuchowska

Anka Grupinska ukonczyla filologie angielska na UAM w Poznaniu. Wspólpracowala z poznanskimi pismami podziemnymi, wraz z innymi zalozyla i wydawala dwumiesiecznik "Czas Kultury". W latach 1988-1989 przebywala w Izraelu opracowujac wspomnienia ocalalych z Zaglady. W latach 1991-1993 pracowala jako attaché kulturalny w ambasadzie polskiej w Tel Awiwie. Od 1996 mieszka w Polsce. Anka Grupinska specjalizuje sie w tematyce stosunków polsko-zydowskich. Publikuje ksiazki (m. in. Wydawnictwo Literackie, Zydowski Instytut Historyczny, Twój Styl), artykuly prasowe (m. in. "Tygodnik Powszechny", "Rzeczpospolita"), realizuje projekty wystawiennicze. Jest takze koordynatorem miedzynarodowego projektu "Swiadek zydowskiego wieku" (archiwizowanie pamieci o zydowskiej przedwojennej Polsce), prowazi autorska audycje radiowa "O Zydach i o Polakach tez" i uczy warszawskich studentów sztuki czytania i pisanie tekstów literackich.

Anka Grupinska studied English at the Adam Mickiewicz University in Poznan, Poland. She wrote for Poznan’s underground publications and was herself one of the founding publishers of the bi-monthly Czas Kultury. She spent 1988 and 1989 in Israel compiling reminiscences of Holocaust survivors. From 1991 to 1993, she held the post of Cultural Attache at the Polish Embassy in Tel Aviv. She moved back to Poland in 1996 and now writes books on Jewish subjects, mainly dealing with the history of the Warsaw ghetto. She is also a freelance journalist for Tygodnik Powszechny. Anka Grupinska is the director of the Centropa Foundation project in Poland (oral history project) called “The Witness of the Jewish Century¿, presents her own radio programme, “Of Jews and of Poles too¿, and teaches creative writing and oral history in Collegium Civitas and SWPS in Warsaw.

Joanna Szczesna is a journalist writing for Gazeta Wyborcza. Together with Anna Bikont, she’s the author of Pamiatkowe rupiecie, przyjaciele i sny Wislawy Szymborskiej (The Recollected Flotsam, Friends and Dreams of Wislawa Szymborska) a biography of Wislawa Szymborska, the Polish winner of the Noble Prize for Literature. Since the 1970s, Joanna Szczesna has been involved with the democratic opposition movement in Poland, active in the Worker’s Defence Committee (KOR), the co-founder of the independent press in Poland: editor of KOR’s Information Bulletin, Solidarnosc Press Agency and Tygodnik Mazowsze.

Joanna Szczesna, dziennikarka "Gazety Wyborczej", autorka - wraz z Anna Bikont - biografia polskiej noblistki "Pamiatkowe rupiecie, przyjaciele i sny Wislawy Szymborskiej". Od lat 70-tych zwiazana z opozycja demokratycznaw Polsce, wspólpracowniczka Komitetu Obrony Robotników, wspóltwórczyni prasy niezaleznej w Polsce: redaktorka "Biuletynu Informacyjnego KOR-u", Agencji Prasowej "Solidarnosc" i "Tygodnika Mazowsze".

Joanna Klara Agnieszka 'Aga' Zuchowska was born 20 January 1938. Her father was killed in the Katyń massacre. After the war, she moved from Warsaw to Lódz. She obtained a degree in medicine in 1960, qualifying as a specialist in internal medicine in 1973. Dr Zuchowska worked with Marek Edelman for 15 years. In 1982 she left Poland for Algeria where she remained for the next three years, returning to Poland in 1985. She currently lives in Lódz.

Joanna Klara Agnieszka 'Aga' Zuchowska, urodzona 20 stycznia 1938. Ojciec zginal w Katyniu. Po wojnie zamieszkala w Lodzi. Studia ukonczyla w 1960 r. a specjalizacje z chorób wewnetrznych w 1973 r. Doktorat obronila we Wroclawiu. Pracowala z Markiem Edelmanen przez 15 lat. W 1982 r. wyjechala do Algerii. Wrócila do Polski w 1985 r. i mieszka obecnie w Lodzi.

Tags: Warsaw, SKIF, SKIF Zukunft, Bund

Duration: 4 minutes, 29 seconds

Date story recorded: December 2003

Date story went live: 24 January 2008